Przejdź do głównej zawartości
11 listopada 2018r.




 Co może kobieta



 Niedawno wspominałyśmy z kuzynką odległe lata naszego dzieciństwa. Jej rodzina nie należała do zamożnych; wraz z licznym rodzeństwem mieszkała w skromnym domku – cały dobytek to była jedna krowina. Po sąsiedzku zaś mieszkali bogaci ludzie, mieli liczny inwentarz i piękny  sad. Chętnie wspomagali biednych sąsiadów. Niestety dobra pani  zmarła w młodym wieku. Pan został z matką staruszką. Teraz nie było mowy o pomocy, sadu strzegł, jak twierdzy. Wzmocnił ogrodzenie kolczastą tarniną i sprowadził  groźne psy.
Różnorodność i obfitość owoców była taką pokusą, że dzieci i dziurę w płocie znalazły  i psy obłaskawiły, a do sadu  i tak się zakradały.  Tylko do czereśni nie było dostępu, bo pan przywiózł drut kolczasty i rozciągnął dookoła drzew
  . Przyszedł czas, że sąsiad wciąż wyjeżdżał, ludzie mówili, że ma narzeczoną i będzie ślub. Jakoż faktycznie przyjechały dwie panie – kandydatka na żonę i tz. swatka. Pogościli się  i panie oglądały gospodarstwo. W sadku zapragnęły czereśni. Gospodarz odciągnął druty, z drabinki narwał owoców do koszyka i niósł je paniom. Stąpał  nieuważnie, druty go osaczyły, przewrócił się; czereśnie się wysypały. Wierzgał żałośnie nogami, spod eleganckich spodni wyzierała bielizna, bynajmniej nie śnieżnobiała. Panie się napatrzyły i jak pojechały tak  słuch o nich zaginął. Biedny popadł w taką frustrację, że chciał strzelać do każdego, kto się zbliżył do płotu.
Po jakimż czasie znalazł w końcu chętną i się ożenił; wtedy  złagodniał do tego stopnia, że sam zapraszał sąsiadów, by przychodzili i do woli  korzystali z nadmiaru owoców.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.06.2024r. Uparta miłość t.III r.9[4] patrywała się w twarz babci; w głowie była pustka, w sercu ból nie do zniesienia , po chwili z oczu popłynęły łzy i wraz nimi słowa: -Babciu najukochańsza bardzo cię przepraszam. Proszę, wybacz mi.Ty teraz z tamtej strony widzisz i rozumiesz wszystko. Popatrz na moje serce - naprawdę chciałam do Ciebie pojechać, opiekować się Tobą. Gdybym wiedziała...Wiem, że bardzo mnie kochałaś. Pamiętam te, najpiękniejsze na świecie, lale, książeczki, które mi czytałaś. To ty mi kupiłaś pierwszą gitarę, wynajęłaś nauczyciela, żeby mnie uczył grać. Nigdy nie zapomnę, jak cudownie nam było w Pradze; zawsze chciałaś, by mi było dobrze, żebym nie miała żadnych zmartwień. Pamiętam twój uśmiech, twoje kochane ręce, najczulsze serce... Kochana, moja, jedyna - bądź ze mną, jeśli możesz; niech czuję twoją obecność. Ból odrobinę zelżał. Pomyślała, że rodzice lada moment nadjadą, trzeba przygotować posiłek, posprzątać. Uwinęła się z robotą i patrzyła w okno. Powinn...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...