Przejdź do głównej zawartości
9.o7.2022r. Uparta miłośc t.II r.21[4] Adam cały wolny czas poświęcał synkowi; ten jednakże pozostawał nieufny i powściągliwy. Najlepiej czul się w towarzystwie mamy, nawet jak była tylko w pobliżu.Nie pomagało zasypywanie zabawkami, czy słodyczami. Mirkę cieszyło jedynie to, ze mąż nie zniechęca się. Wszystko potrzebuje swego czasu - pocieszała się A on odkrywał, ze Henio jest mądrym i rozważnym dzieckiem; jedynie to, że synek kocha jeść, mogło niepokoić. Tak sobie rekompensował drobne przykrości, a z biegiem czasu problem narastał.Tu oboje postanowili działać ostrożnie i długofalowo. Przed powrotem do Rostowa zrobili większe zakupy i właśnie byli w trakcie pakowania, gdy niespodziewanie pojawił się Przemek! Przyjechał bez uprzedzenia, a tak źle wyglądał, ze oboje w pierwszej chwili pomyśleli, że jest chory.Wolał powierzyć swoje strapienie tylko przyjacielowi , przeto Mirka wróciła z synkiem pociągiem; a co tak chłopa przygniotło do ziemi, dowiedziała się dopiero po tygodniu, gdy mąż przyjechał. - Wyobraź sobie, tato był u Ireny w Płocku i załatwił Elwirze trzymiesięczne leczenie odwykowe.Dziwne, ze ani słowem o tym nie wspomniał. No i kobieta wyjechała niby na leczenie, a po tygodniu wróciła czort wie skąd.Leczyć się nie chce; strach z nią dziecko zostawić, bo mała ma napady histerycznego płaczu, wtedy matka ją bije gdzie popadnie. Błędne koło, gdyż przez to , tego płaczu jest jeszcze więcej. Przemek postawił ultimatum - albo leczenie, albo rozwód. No i prosił mnie bym znalazł dobry ośrodek, w miarę blisko Szczecina, by mógł żonę odwiedzać. - No to szukaj, dzwoń, pytaj. Przecież on do niczego nie ma głowy. Jego też trzeba by leczyć; źle wygląda, ręce mu się trzęsą, oczy rozbiegane. Nic nie zostało z tego przeuroczego, wesołego mężczyzny. Tragedia! Adam postanowił skontaktować się z Anną; nie widział jej od lat, ale wiedział od kolegów, że leczy uzależnionych.Żony wolał jednakże nie wtajemniczać w swoje plany. Pod koniec lipca zadzwonił tato z propozycją, żeby panienki zostały jeszcze tydzień. - A mama nie ma dosyć? Przybyło jej pracy i chce, by jeszcze pobyły? -dopytywał Adam. -Dziewczynki nie sprawiają kłopotu, a babcia wciąż zajęta nie rozmyśla, co ją aktualnie boli, przez to jest zdrowsza. Obie chodzą na gimnastykę korekcyjną; no i fizjoterapeuta, który ją prowadzi uznał, że Kasi przydałby się co najmniej jeszcze tydzień solidnych ćwiczeń Renia nie miała nic przeciwko temu, Mirka uznała, ze to doskonała okazja, by wyskoczyć do rodziców Matka powitała ją ze łzami w oczach, ale nie obeszło się bez wymówek, ze lato wnet się skończy, a oni nie raczyli zajrzeć. Na dłuższe gderanie nie było czasu - na wieczór zapowiedziała się Halinka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.06.2024r. Uparta miłość t.III r.9[4] patrywała się w twarz babci; w głowie była pustka, w sercu ból nie do zniesienia , po chwili z oczu popłynęły łzy i wraz nimi słowa: -Babciu najukochańsza bardzo cię przepraszam. Proszę, wybacz mi.Ty teraz z tamtej strony widzisz i rozumiesz wszystko. Popatrz na moje serce - naprawdę chciałam do Ciebie pojechać, opiekować się Tobą. Gdybym wiedziała...Wiem, że bardzo mnie kochałaś. Pamiętam te, najpiękniejsze na świecie, lale, książeczki, które mi czytałaś. To ty mi kupiłaś pierwszą gitarę, wynajęłaś nauczyciela, żeby mnie uczył grać. Nigdy nie zapomnę, jak cudownie nam było w Pradze; zawsze chciałaś, by mi było dobrze, żebym nie miała żadnych zmartwień. Pamiętam twój uśmiech, twoje kochane ręce, najczulsze serce... Kochana, moja, jedyna - bądź ze mną, jeśli możesz; niech czuję twoją obecność. Ból odrobinę zelżał. Pomyślała, że rodzice lada moment nadjadą, trzeba przygotować posiłek, posprzątać. Uwinęła się z robotą i patrzyła w okno. Powinn...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...