Przejdź do głównej zawartości
10.01. 2023r. Uparta miłość t.II r. 29[1] Gdy nastał spokojniejszy czas, Paweł postanowił powiedzieć rodzicom, że chce się żenić. Brali to pod uwagę, lecz i tak zaskoczenie było totalne. Odrzekli, że owszem, ale najpierw zaręczyny, a w przyszłym roku pomyśli się o weselu. Pawłowi, który był cichy i posłuszny z wielką trudnością przyszło wyrażenie odmiennego zdania. - My musimy wziąć ślub tej jesieni - rzekł przyduszonym głosem. Lisowie patrzyli na syna i źli i zaskoczeni i odrobinę rozbawieni. - Paweł, wiesz, jak jesteśmy zadłużeni, za co wyprawimy wesele? A tak, ty byś trochę uskładał, świniaki by się sprzedało i jakoś byśmy wybrnęli - tłumaczyła mama. - Ale my nie możemy czekać, już się suknia robi za ciasna - dodał czerwony, jak burak. Lisowie zostali postawieni pod ścianą, nie mieli pojęcia, jak zdobędą potrzebne pieniądze. Tymczasem Adam szykował się do wyjazdu, wszystko było załatwione, opłacone, walizki spakowane, pozostało tylko odebrać paszport, na który już dosyć długo czekał. W nadziei, że ten upragniony dokument jest już do odebrania, wybrał się do Biura Paszportowego. Paszportu nie było, gdyż zostało cofnięte pozwolenie na jego wydanie. Nie dowiedział się dlaczego, lecz po dwóch dniach przyszło wezwanie, by się stawił w Urzędzie Służby Bezpieczeństwa, przesłuchanie miało się odbyć za dwa tygodnie.Przyjechał do domu przygnębiony i niespokojny; opowiedział o wszystkim żonie. - Przecież ty nie masz nic na sumieniu, od polityki trzymasz się z daleka, zwykła formalność. -Nie zupełnie mam czyste sumienie; zdarzyło się parę razy, że choć nie było miejsc - dla wybranego się znalazło. Był za to koniak i koperta z gotówką. Rzecz jasna trzeba było się podzielić z kimś ważniejszym ode mnie. - Mówiłam ci już kiedyś, żebyś takich interesów nie robił, jednakże nie sądzę, żeby z takich powodów zatrzymano paszport. - Tak, ale takie powody mogą być narzędziami szantażu, bym podjął współpracę z nimi. - Tak to już jest, że jak ekipa rządowa czuje się zagrożona, rośnie liczba donosicieli; dookoła mamy takich, co donoszą, ale wszystko trzeba udowodnić. Nie zamartwiaj się, może ojciec by pomógł, jak wtedy, gdy wyjeżdżałeś, jako student. - Dzwoniłem do niego, obiecał działać, tylko, ze ci dostojnicy wcześnie przechodzą w stan spoczynku, nie wiadomo, czy kogoś znajdzie - ważnego i znajomego.Wybuliłem ponad miarę, ale dodzwoniłem się do cioci Rozalii; rzecz jasna już się niecierpliwi czekaniem. Obiecała jednak ponowić zaproszenie, bo to straci ważność we wrześniu. Mam tylko nadzieję, że wujek Michael doczeka mojego przyjazdu - dodał z sarkazmem. Przebiegiem rozmowy w biurze SB Adam był tak zdziwiony, że nie wiedział, jak to przedstawić zonie -Po długim wstępie, gdzie nie wiedziałem o co chodzi, powiedzieli mi wprost, że chcieliby bym tam, we Francji zbierał informacje na określone tematy i przekazywał je człowiekowi, który się do mnie zgłosi. - Czyli żebyś był szpiegiem? No i co , zgodziłeś się? - Nie. Czyli mój wyjazd i zarobek, chyba diabli wzięli Paweł póki co, mieszkał z Antosią na stancji, pracował zaś jako dyżurny ruchu na małej stacyjce Bydgoszcz - Łęgowo. Jak mus, to mus - obie rodziny stanęły na wysokości zadania i zgromadziły potrzebne fundusze. Najwięcej pomógł Adam, gdyż wyjazd był odłożony na czas nieokreślony.. W pierwszą niedzielę listopada, w dzień szary i mglisty. Antosia i Paweł ślubowali w Pile, w kościele Świętej Rodziny. Lisowie przyjechali rano, zjedli z rodzicami Antosi wystawne śniadanie i pomagali w przygotowaniach. Przyjęcie weselne miało być w restauracji Kosmos, tam też krzątali się przy dekorowaniu sali Młodzi i ich przyjaciele. Pani Lusia, gdyby mogła, wyjechałaby już o północy, by być w tym małym mieszkanku, gdzie mieli spotkać się z Piotrusi

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.06.2024r. Uparta miłość t.III r.9[4] patrywała się w twarz babci; w głowie była pustka, w sercu ból nie do zniesienia , po chwili z oczu popłynęły łzy i wraz nimi słowa: -Babciu najukochańsza bardzo cię przepraszam. Proszę, wybacz mi.Ty teraz z tamtej strony widzisz i rozumiesz wszystko. Popatrz na moje serce - naprawdę chciałam do Ciebie pojechać, opiekować się Tobą. Gdybym wiedziała...Wiem, że bardzo mnie kochałaś. Pamiętam te, najpiękniejsze na świecie, lale, książeczki, które mi czytałaś. To ty mi kupiłaś pierwszą gitarę, wynajęłaś nauczyciela, żeby mnie uczył grać. Nigdy nie zapomnę, jak cudownie nam było w Pradze; zawsze chciałaś, by mi było dobrze, żebym nie miała żadnych zmartwień. Pamiętam twój uśmiech, twoje kochane ręce, najczulsze serce... Kochana, moja, jedyna - bądź ze mną, jeśli możesz; niech czuję twoją obecność. Ból odrobinę zelżał. Pomyślała, że rodzice lada moment nadjadą, trzeba przygotować posiłek, posprzątać. Uwinęła się z robotą i patrzyła w okno. Powinn...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...