Przejdź do głównej zawartości
20.07.2023r. Uparta miłość t.iii r.2[2] Był to widocznie dzień przeznaczony na niespodzianki i szczęśliwe zbiegi okoliczności, gdyż z poznańskiego pociągu wysiadł Igor! Na jego widok babcia zerwała się z miejsca. - Wnusiu kochany, aleś wyrósł! Skądeś się tu wziął? ! Jesteś z dziadkiem, czy ojcem? - Nie, sam przyjechałem, ojciec w delegacji, a dziadkowi samochód nawalił. Witaj , babciu: ty się nic nie zmienisz, jak cię zapamiętałem, taka jesteś! Henio prowadził objuczony rower, a Igor niósł najmniejszą torbę zastanawiając się , co w niej jest, że taka ciężka. Babcia Henia kroczyła dumna, zerkając to na jednego, to na drugiego prawnuka. Wkroczyła do kuchni na boso, eleganckie pantofelki zostały na ganku. Mirka zajęta przy kuchni odwróciła głowę i az do góry podskoczyła. Ale, niespodzianka! Z Heniem pryszłaś? Krzepka staruszka kiwnęła głową i padła na krzesło. - Ale duchota!~Nogi mi popuchły, jak bańki. Pan Bóg łaskawy przysłał pomocników, bo nie wiem, jak bym tu przyszła. Nim się babcia spostrzegła, już na nogach były wygodne bamboszki, a na stole chłodny kompot.Mirka wyszła, by się przywitać z chrześniakiem, zaprosić na obiad i ewentualną gościnę, o ile nie będzie wolał przebywać u Dalszewskich. - Czemu wy wiśni nie zrywacie? Przyjdą deszcze, ptaki zrobią swoje i będzie po wiśniach! Nasze szklanki dawno w słoikach - zaczęła swoje wywody rozpakowując gościniec. - Babciu myśmy dopiero z wczasów wrócili. - No tak, Heniek po drodze opowiadał, jak tam pięknie. Dobrze, że się wstrzymałam, bo w tamtym tygodniu bym klamkę pocałowała. - Jabłka dźwigałaś?! Przecież my mamy dwie jabłonki. - A takie papierówki masz? - i babcia podsunęła wnuczce pod nos bajecznie pachnące jabłko. Przed żniwami świniaka zabiliśmy, to ci wzięłam parę słoików z wyrobami, byś spróbowała.Tu masz kawałek szyneczki, co ją dziadek uwędził. - Dzięki babciu kochana, wiem, co to będzie za smak~Szkoda tylko, ze tak się umordowałaś. - E tam. Do Piły mnie przywieźli, a tu szłam, jak panienka. Z jednej strony Igorek piękny, jak malowanie; z drugiej twój Henio. Tak się w rodzinie mówiło, że Mirusi synek brzuchaty, pękaty. A teraz chłopak, jak świeca - prościutki zgrabny, przystojny. Do Adma robi się podobny, nawet włosy mu ściemniały. Rosną wspaniałe kawalery!Igor, widać poszedł za Lili rodziną, bo do Tomka nic, a nic nie podobny. Po obiedzie wnuczka próbowała namówić babcię, by choć trochę odpoczęła - na darmo. - Nie ma czasu do stracenia, chłopakom kazałam wiśnie obrywać, my siądziemy do drylowania. Trochę usmażysz. Później , ja resztę zawekuje, żebyś miała do ciasta. Siedziały na ławeczce przed gankiem zajęte pracą - Ale to ci idzie, z ręką już wszystko dobrze? - No te dwa palce jeszcze mnie nie słuchają, ale przecież oprócz nich mam trzy zdrowe - śmiała się babcia sięgając po kolejną garść dorodnych owoców.PO chwili milczenia rzekła poważnie: - Przyjechałam prosić Adama by pomógł.Mój Zyguś ze zdrowiem bardzo podupadł.Słabnie, chudnie, nie chce jeść. Byliśmy u doktora raz i dwa - leków cała szuflada - a poprawy żadnej. - Kiedy widzisz, babciu, Adam już nie praktykuje, jest zwykłym pracownikiem w klinice. - Kochana, toć ja wiem; ale jakby przyjechał, pogadał, to może do jakiego specjalisty można by go było zawieść. Kto nam pomoże, jak nie on? - po babcinej czerstwej twarzy potoczyły się łzy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.06.2024r. Uparta miłość t.III r.9[4] patrywała się w twarz babci; w głowie była pustka, w sercu ból nie do zniesienia , po chwili z oczu popłynęły łzy i wraz nimi słowa: -Babciu najukochańsza bardzo cię przepraszam. Proszę, wybacz mi.Ty teraz z tamtej strony widzisz i rozumiesz wszystko. Popatrz na moje serce - naprawdę chciałam do Ciebie pojechać, opiekować się Tobą. Gdybym wiedziała...Wiem, że bardzo mnie kochałaś. Pamiętam te, najpiękniejsze na świecie, lale, książeczki, które mi czytałaś. To ty mi kupiłaś pierwszą gitarę, wynajęłaś nauczyciela, żeby mnie uczył grać. Nigdy nie zapomnę, jak cudownie nam było w Pradze; zawsze chciałaś, by mi było dobrze, żebym nie miała żadnych zmartwień. Pamiętam twój uśmiech, twoje kochane ręce, najczulsze serce... Kochana, moja, jedyna - bądź ze mną, jeśli możesz; niech czuję twoją obecność. Ból odrobinę zelżał. Pomyślała, że rodzice lada moment nadjadą, trzeba przygotować posiłek, posprzątać. Uwinęła się z robotą i patrzyła w okno. Powinn...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...