Przejdź do głównej zawartości
3.09.2023r. Uparta miłość t.iii r.3[3] Była już połowa grudnia, w mroźnym powietrzu czuło się nadchodzące Święta.Mirka z mężem i córką jechali do Pogórze wioząc już świąteczne sprawunki. Rozmyślali o tym, że dopiero teraz, gdy bywając często w szpitalu i patrzą na morze ludzkiego cierpienia - w całej pełni doceniają to, że są zdrowi, że tak sobie jadą razem i znowu jest dobrze.Jagusia westchnęła głęboko i podzieliła się z rodzicami swoimi przemyśleniami. - Medycyna idzie na przód, lekarze dokonują cudów - a ludzi chorych wciąż przybywa.Przy takim potępienie nie powinno ich być wcale. - Dawniej była naturalna selekcja, najsłabsi umierali w dzieciństwie, poza tym człowiek dla wygody i zysku porzucił to, co naturalne- sztuczne nawozy, chemia w lekach - no i jest, jak jest - odrzekł ojciec włączając wycieraczki, bo zaczął sypać gesty, suchy śnieg. - Najbardziej to mi szkoda cierpiących dzieci. One nic złego nie uczyniły, a cierpią. Zresztą dziadek Zyguś też jest, jak dziecko. Dziś mi opowiadał o swoich króliczkach, o czereśniach, co zdążył posadzić i wierzy, że rosną. Przecież on może już tego wszystkiego nie zobaczyć. -To dobrze, ze myśli o tym, co lubił, a nie o chorobie; to go trzyma. - Czyli nadzieja trzyma człowieka przy życiu? - Powiedziałbym siła woli, wiara w opiekę Opatrzności. Wtedy ciało słucha rozumu, albo ducha i wypełnia jego rozkazy .- Tato, tyle się uczyłeś, studiowałeś i co z tego wszystkiego nie leczysz ludzi. - Tato kocha święty spokój rzekła drzemiąca na tylnym siedzeniu Mirka. - Moja obecna praca też służy leczeniu. To, co zbada laboratorium, to drogowskaz dla lekarza. Chociaż, masz rację, czegoś mi brakuje. Jak w marcu zdam pozostałe dwa egzaminy, to przejdę na dział hematologiczny, tam będę też leczył! - Ja dziś rano miałam dziwną rozmowę z Igorem - odezwała się Mirka -. Byliśmy u Tomka, później chwilę rozmawialiśmy na przystanku autobusowym. I on mówi tak: Ja to jestem takim nic nie znaczącym śmieciem. Najpierw Pan Bóg zabral mi matkę a teraz o mało co - ojca. Zaniemówiłam, , później zaczęłam tłumaczyć. _ popatrz wyrosłeś na silnego, zdrowego i pięknego młodzieńca. Jesteś mądry i masz dobre serce. Przecież to wszystko dzięki łasce Boga i perzy udziale twojej mamy. Miłość nie umiera, nasza towarzyszy tym, co odeszli, a ich chroni nas przez całe życie. Do tego w tych naszych niespokojnych czasach, pełnych agresji i wzajemnej nienawiści z ojcem mogło się źle skończyć,tymczasem po Świętach mają mu zdjąć kołnierz ortopedyczny, pewnie twoja pomoc przy ćwiczeniach bardzo się przyda. A dziadkowie? Przecież oni kochają cię nad życie i w przyszłości pewnie będą oczekiwać pomocy. Jesteś wszystkim potrzebny i na pewno wszystkiemu podołasz. Przyjechał mój autobus , Igor przytulił się na chwilę i szepnął: - Dzieki , ciocia, ze to powiedziałaś; czuję się tak jakbym dostał piękny prezent na Święta.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.06.2024r. Uparta miłość t.III r.9[4] patrywała się w twarz babci; w głowie była pustka, w sercu ból nie do zniesienia , po chwili z oczu popłynęły łzy i wraz nimi słowa: -Babciu najukochańsza bardzo cię przepraszam. Proszę, wybacz mi.Ty teraz z tamtej strony widzisz i rozumiesz wszystko. Popatrz na moje serce - naprawdę chciałam do Ciebie pojechać, opiekować się Tobą. Gdybym wiedziała...Wiem, że bardzo mnie kochałaś. Pamiętam te, najpiękniejsze na świecie, lale, książeczki, które mi czytałaś. To ty mi kupiłaś pierwszą gitarę, wynajęłaś nauczyciela, żeby mnie uczył grać. Nigdy nie zapomnę, jak cudownie nam było w Pradze; zawsze chciałaś, by mi było dobrze, żebym nie miała żadnych zmartwień. Pamiętam twój uśmiech, twoje kochane ręce, najczulsze serce... Kochana, moja, jedyna - bądź ze mną, jeśli możesz; niech czuję twoją obecność. Ból odrobinę zelżał. Pomyślała, że rodzice lada moment nadjadą, trzeba przygotować posiłek, posprzątać. Uwinęła się z robotą i patrzyła w okno. Powinn...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...