Przejdź do głównej zawartości
12 września 2018r.


Witajcie!

 Jesienią wykopuje się i suszy korzeń mniszka pospolitego, czyli mleczu. To cenne lek na nerki, układ pokarmowy, podnosi odporność, koi nerwy

 Daj kurze grzędę 3

Rodzina Joasi na wszystkie możliwe sposoby próbowała przemówić jej do rozumu – na próżno.
  A Antoni na pozór bardzo spokojnie znosił coraz częstsze i coraz dłuższe nieobecności małżonki, przygarbił się tylko i schudł. Dla swych pacjentów był, jak dawniej bardzo miły, zdarzały mu się jednakże chwile głębokiego zamyślenia, z których budził się do rzeczywistości bardzo smutny.
   Przyszła wiosna. Joasi więcej nie było w domu , jak była; wobec tego Antoni poprosił swoją mamę, by zabrała dzieci.
   Nie krzyczał na żonę, niczego nie nakazywał – prosił tylko, by się dobrze zastanowiła, zanim podejmie ostateczną decyzję. Widać coś postanowiła, bo wyprowadziła się i zamieszkała z Andrzejem w wynajętym mieszkaniu.

Rodzice Andrzeja spokojnie i wytrwale przekonywali syna, że zabrnął w ślepy zaułek. Wycofać się jak najszybciej i wyjechać – oto wyjście.
   Może  szybciej posłuchałby  tych rad, gdyby nie moc przekonywania Joasi. Jej udało się wmówić kochankowi, że są ze sobą i będą na zawsze, bo tak chce Opatrzność. Owładnięty namiętnością, wierzył Joasi, choć w głębi duszy czuł, że buduje na grząskim gruncie.

Tymczasem rodzice skontaktowali się z dalszą rodziną i załatwili mu robotę w warsztacie samochodowym u wujostwa; aż pod Kielcami.  Pieniądze się kończyły, zapał miłosny osłabł i przynaglany, zdecydował się pojechać do tej dalekiej i mało znanej cioci Anieli.

Siedział smutny w dworcowym barze i czekał na pociąg z Kielc do Sandomierza; podeszła kelnerka – niewysoka brunetka z szerokimi brwiami i przemiłym uśmiechem. Pytała, co podać? Nim się ocknął z zamyślenia, przyniosła bigos i herbatę. Wodził za nią wzrokiem, bo biła z niej jakaś dziwna pogoda i spokój

Po tygodniu, gdy załatwiał sprawy meldunkowe, znów zajrzał do baru, ale panienki nie było; dowiedział

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
20.07.2019r. Uparta miłość t.I r.I [5] Tak więc Lis wrócił na stanowisko        księgowego, otrzymał trochę wyższą pensję i osobny pokój do pracy. Kiedyś sekretarka Halinka zaszła tam do niego i wyjawiła, że kiedy Łukowski dowiedział się, że Lisowie mają zamiar wyprowadzić się - pojechał do Komitetu Partii i postawił wszystko na jedną kartę: albo Lis będzie oczyszczony z bzdurnych zarzutów, albo on też odchodzi! No i wygrał. Nikt o tym nie wie, nawet Melania, ale ona   - Halina wie, bo ma swoje kontakty. –           Późnym wieczorem, gdy dzieci spały, Piotr dzielił się z żoną zasłyszanymi rewelacjami. Siedzieli przy kuchennym stole i popijali przepisane   Lisowi ziółka. Pani Lusia krzywiła się przy każdym łyku, ale, że nie chciało jej się palić i gotować wody na herbatę, męczyła się spożywając gorzki napar. –           – Ja ci już dawno mówiłam, że Paweł ...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...