2 listopada 2018r.
W życiu bywa różnie 7
W życiu bywa różnie 7
Tu jest chora dusza, a na to lekarstwa nie wynaleziono. Ale
wiesz co, Bożena - właśnie szukam kupca
na działkę. Tanio ci puszczę. Więc kup ode mnie tę działkę i wyślij go tam. Popatrzyła
na lekarza zbita z tropu. Kpi, czy o drogę pyta.
- Mówię ci, spróbuj go tam zatrudnić. A robić jest co, bo od lat tej działki nie uprawiamy - długo ją przekonywał, że to ma sens - w końcu przystała na jego propozycję.
Rysiek nie miał wyboru; albo przenosi się na działkę, albo wyprowadza , gdzie chce. Już po paru dniach było widać, że to jest właśnie to, co było mu potrzebne; wciągnęły go wiosenne prace i po prostu nie chciał przyjeżdżać do domu nawet na niedziele.
Choć noce były jeszcze chłodne,
spał w altance i ruszał do roboty skoro świt. Stał się weselszy, rozluźniony,
swobodny. Nareszcie zniknął męczący stan napięcia - można było z nim rozmawiać,
żartować, śmiać się. Czuł się potrzebny, pożyteczny i dodawało mu poczucia
własnej godności. Poznał sąsiadów i zaofiarował się, że będzie doglądał ich
działek - za to miał parę groszy.
- Mówię ci, spróbuj go tam zatrudnić. A robić jest co, bo od lat tej działki nie uprawiamy - długo ją przekonywał, że to ma sens - w końcu przystała na jego propozycję.
Rysiek nie miał wyboru; albo przenosi się na działkę, albo wyprowadza , gdzie chce. Już po paru dniach było widać, że to jest właśnie to, co było mu potrzebne; wciągnęły go wiosenne prace i po prostu nie chciał przyjeżdżać do domu nawet na niedziele.
Komentarze
Prześlij komentarz