Przejdź do głównej zawartości
01.08. 2023r. Uparta miłość t.III r. 2[1] Babcia Henia nie po to czekała trzy dni, nie po to w głowie sobie układała - co i jak mu powie, by teraz pozwolić mu iść spać! Czy chciał, czy nie , siedział i słuchał. Henio wyraźnie ojca ignorował, a w Mirce narastała jakaś wewnętrzna niechęć - w stosunku do męża. Nastrój jej się bynajmniej nie poprawił, kiedy obejrzała męża pantofle stojące na ganku - były niesamowicie zabłocone. To w Poznaniu takie błoto? Rano, przy śniadaniu, Adam na darmo dwoił się i troił, nieprzyjemną atmosferę rozładować. Przyniósł świeżo wywołane zdjęcia z wczasów i wykładał na stole. - Popatrz, Mirusia, ty i Jaguśka przy pomniku Trzygłowa. Pamiętasz, jak wtedy wiało? A tu Henio na schodach latarni morskiej. - Ale tam pięknie mieliście. Mój Boże, ja ani razu na żadnych wczasach nie byłam; parę razy na pielgrzymce i to wszystko. Tak samo mój biedny Zyguś, choć się na roli napracował, a do tego przecież bojowy szlak przesiedl - babcia przyglądała się zdjęciom i stwierdziła, ze ten Wolin, jest inny od wszystkich miejsc, które widziała. Jedynie ona z zajęciem słuchała, co tam można zobaczyć; żona i syn nawet słowem nie skomentowali, jego opowieści. Wobec takiej nieprzychylnej atmosfery,Adam postanowił, że bierze babcię i jadą do Białośliwia. - Jak to jedziemy?-pytała zdziwiona -opłaci ci się jechać taki świat na parę godzin Przecież jutro musisz być od rana w pracy. - Wrócę wieczorem prosto do Poznania - rzekł Adam zbierając się do drogi. Kiedy już odjechali, Mirka odetchnęła z ulgą - sama sobie się dziwiła, że obecność męża wytraca ją z równowagi, ze woli, jak go nie ma. -Przyjechał po tygodniu i usłyszał, jak zona namawia Henia na wspólny wyjazd do Pogórza. Henio nie miał ochoty - wspólne z Igorem i Maćkiem wycieczki po okolicy dawały dużo zadowolenia. - Czemu przymuszasz chłopaka? Jak nie chce to niech zostanie, oboje pojedziemy. -No , ale ty masz urlop wykorzystany, tylko na sobotę? W niedzielę, już byś musiał wracać. -Coś wykombinuję, a ty jak zechcesz, to sobie zostaniesz. Tylko, ze w Pogórzu, Mirka łapała się na tym, że woli, jak męża nie ma w pobliżu.Gdzieś się podział cały jego urok, galanteria, szarmancka grzeczność wobec swoich i gości. W to miejsce nastała niemiła wesołkowatość, jak u teścia., - Z twojego Adama, to jakby powietrze uszło - powiedziała kiedyś mama, gdy poszły do ogrodu i nikt ich nie słyszał. Czy on jaki niezdrowy? Może w pracy ma kłopoty? Całkiem, jak nie nasz Adam. Wczoraj chciałam go trochę podpytać, ale się wykreślił, ze właśnie idzie do wujostwa. I poleciał. Ja patrzę przez okno, a on chodzi po dróżce za ogrodem w te i spowrotem. Tak podreptał i dopiero poszedł do Łukowskich. - Myślę, ze gryzie go to, ze zrobił specjalizację, a nie leczy. We Francji ukończył takie studium, jak się wdraża do leczenia nowe specyfiki, ta wiedza mogła by się przydać,; gdyby szukał, znalazł by miejsce dla siebie. To samo z gabinetem w domu - zamknęli, to zamknęli - palcem nie kiwnął, by mógł dalej praktykować. A znajomości ma, bo miejsce dla dziadka Miłorzęba załatwił. Rzecz w tym, że nie ma w nim żadanych chęci, żadnych dążeń. - Od tego jesteś żoną, byś go z tego dołka wyciągnęła - rzekła pani Lusia dobitnie zamykając furtkę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

22.06.2024r. Uparta miłość t.III r.9[4] patrywała się w twarz babci; w głowie była pustka, w sercu ból nie do zniesienia , po chwili z oczu popłynęły łzy i wraz nimi słowa: -Babciu najukochańsza bardzo cię przepraszam. Proszę, wybacz mi.Ty teraz z tamtej strony widzisz i rozumiesz wszystko. Popatrz na moje serce - naprawdę chciałam do Ciebie pojechać, opiekować się Tobą. Gdybym wiedziała...Wiem, że bardzo mnie kochałaś. Pamiętam te, najpiękniejsze na świecie, lale, książeczki, które mi czytałaś. To ty mi kupiłaś pierwszą gitarę, wynajęłaś nauczyciela, żeby mnie uczył grać. Nigdy nie zapomnę, jak cudownie nam było w Pradze; zawsze chciałaś, by mi było dobrze, żebym nie miała żadnych zmartwień. Pamiętam twój uśmiech, twoje kochane ręce, najczulsze serce... Kochana, moja, jedyna - bądź ze mną, jeśli możesz; niech czuję twoją obecność. Ból odrobinę zelżał. Pomyślała, że rodzice lada moment nadjadą, trzeba przygotować posiłek, posprzątać. Uwinęła się z robotą i patrzyła w okno. Powinn...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...