`3.004.2025r Uparta miłość t. III r. 15[1] Panienka zaprowadziła ją do stolika, gdzie było wolne miejsce. Poważny pan w zielonym uniformie - asystent krupiera, kończył rejestracje zakładów. Spojrzał wymownie na Renię; a ta nie wiedziała, czego od niej chcą. Jaką kwotę pani deklaruje? - pomogła miła panienka Renia bezmyślnie położyła na stół plik banknotów. - Teraz proszę podać kolor i numer pola. Renia pokazała palcem w milczeniu. Po chwili krupier puścił koło w ruch. Wszyscy śledzili bieg kulki, a Renia przyglądała się obojętnie twarzom graczy. Chwila napięcia; już było wiadomo, że kulka zatrzymała się na polu Reni, tylko ona jedna nic nie rozumiała. - Moje gratulacje! Wygrała pani! Nawet surowy asystent uśmiechnął się do niej. W przeciwległym rogu, przy okienku, wypłacono jej należność. W miarę, jak rosła sterta banknotów, narastał szum w Reni głowie, a serce chciało wyskoczyć. Szczęście pani sprzyja, może jeszcze raz? - przymilała się panienka. - Nie, nie , śpieszę się - r...