Uparta miłość rIV [1] Magazynier Fabisiak przeprowadził się do pałacu i zaczęła się rewolucja, jakiej jeszcze w Pogórzu nie było. Stasia, jego żona urządzała pałac po swojemu, najpierw w myślach, później w czynach – Łukowscy mają czteropokojowe mieszkanie, niech mają – rozważała przy mężu.- ale już poddasze, to przecież można inaczej zagospodarować. Były tam dwa urocze salony z wielkimi oknami i przeszklonym dachem; być może w pierwotnym założeniu – pracownia malarska. Obydwa te pomieszczenia zawłaszczyła sobie pani Melania! Były od strony południowej, doskonale udawały się tam wszelkie nowalijki i można było wyhodować piękne flance. Latem, wśród kwiatów, /Łukowscy lubili przyjmować gości. Bywało też, że się opalali, bo okna można było rozsuwać. O, nie! Tak to nie będzie – postanowiła Fabisiakowa. Gdzie była dziedziczką, to była, ale nie tu w naszym pegeerze! Jeden salonik musi komuś oddać, a jakby było więcej chętnych, to niech stelmach Zahota poprzegradza oba i