12.05.2024r. Uparta miłość t.III r. 8[5] Nazajutrz z samego rana Igor przyszedł z propozycją, by chrzestna wybrała się z nim na grzyby. - Ciocia Renia nie ma ochoty ani na wyprawę do lasu, ani na nic. Wierci dziurę w brzuchu wujkowi, by pojechał do Krakowa i spróbował Kaśkę sprowadzić do domu. Wygląda na to, ze wujek Stasiu pojedzie A wiedzą gdzie jej szukać? - Tak; napisała, że pragnie wstąpić do Zgromadzenia sióstr św.Augustyna. - Obawiam się, że daremne wujka starania, jak postanowiła -tak zostanie - rzekła Mirka wycofując się z leśnej dróżki - Straszna rosa, jak po deszczu. Jeszcze kawałek pójdziemy szosą. później znajdziemy jakąś wyjeżdżoną drogę.Szli i rozmawiali, Igor opowiadał o pobycie na Śląsku. -Jak mieszkałem u pani Bielakowej, to ona często mawiała, że im starsza, tym gorzej znosi życie w dużym mieście.Idealnie byłoby mieć las za płotem - czyli tak, jak u was. To jest takie połączenie - Ta babcia Gertruda -bardzo dobrego serca z niemiecką dyscypliną i porządkiem.