Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2022
23.09. 2022r. Uparta miłość t.II r.25[1] - Matka byłaby szczęśliwa, gdyby się Stefki trzymał - śmiał się tato. - Tej dziewczyny nieraz bardzo mi żal. Przychodzi, niby kroju się uczyć, ale tylko czeka, nasłuchuje, czy motoru nie słychać, żeby choć popatrzeć, żeby choć parę słów zamienić. Zrobiło sie późno. Mama wyszła na ganek i stała zapatrzona w ciemne niebo.Córka stanęła obok i objęła matkę.Wciągnęła głęboko powietrze. - Połowa sierpnia, już pachnie jesienią - świeżo zaorane ścierniska, dojrzewające sady,ostatni wysyp wszelkiego kwiecia - to wszystko jest w tym powietrzu. - E tam, dzień w dzień mgły i mgły; pranie po trzy dni wisi.Chyba nie będę zamykać, bo jak zacznie stukać, to wszystkich pobudzi. Skaranie boskie z tym chłopakiem. - Zostaw otwarte, pewnie zaraz wróci. Piotrek faktycznie po niedługim czasie przyjechał. Najpierw warkot motocykla, później szurganie garnkami, obudziło Mirkę. Przyszła do kuchni i przywitała się z bratem. - Piotrek, ty jesteś po wódce i motore
11.09 2022r. Uparta miłość t.II r.24[2] Mirka zaplanował krótki pobyt u rodziców; chciała jechać swoim fiacikiem. Adam delikatnie perswadował, że jako mało wprawny kierowca, nie powinna zabierać dzieci. Zbierał się, by załatwić sobie parę dni urlopu. Z niespodziewaną odsieczą pośpieszyła mama Zalewska. Tato wyjeżdżał na sympozjum lekarskie do Czech, a ona nie lubiła być sama. Przyjechała więc, by zająć się wnukami i ogrodem ; a było co zbierać, bo rok był wyjątkowo urodzajny. Mirka wiedziała, że rodzice najchętniej ugościliby całą jej rodzinę, ale nie było rady - pojechała sama. Bez żadnych przygód dotarła na miejsce - chwilę czekała, ąż rodzinka wylegnie przed dom witać.Nikt się nie pokazał. W kuchni siedział Paweł i pałaszował odsmażone kopytka, nie zauważył, że ktoś wjechał na podwórko. - Ale z ciebie chłopisko!Nie tylko wzdłuż, ale i wszerz urosłeś, braciszku. - wyściskała rosłego młodziana i zajrzała do pokoju - gdzie reszta rodzinki? - Piotrek przed chwileczką odjechał, chy
17.09.2022r. Uparta miłość t.II r.24 [3] Mirka chciała podać, to co najlepsze, ale tato się skrzywił. - Ileż razy dziennie można jeść kopytka?! Czekając na kolację opowiadał o Stefanie Polebskim. Uciekł z Radomia, bo groziło mu aresztowanie.Werka przekonała Wojtka, by go przygarnąć; ten Ludmiłę, a ona męża. Tm sposobem tu znalazł lokum i zatrudnienie.Jako że tam pracował w tartaku, Maćkowiak dał go do stolarni, jako pomocnika dla Zahoty. Po tygodniu Mikołaj przyszedł do biura i prosił, by go zabrać. - To cud boski, że sobie palców nie poucinał, albo zakładu od niedopałków nie podpalił. Od rana do fajerantu opowiadał mi, co nadaje Wolna Europa i co w majątku trzeba pozmieniać. Żadnego pożytku, istna zawalidroga! - tłumaczył. Wobec tego szef kazał mu pracować w magazynie zbożowym. Fabisiak zawsze miał dość radykalne poglądy, w zupełności zgadzał się z nowym pracownikiem, że pegeery nie mają przyszłości, że przyszłość jest w prywatnej własności. Jednakże dni mijały, a pan Stefa
04.09. 2022r. Uparta miłość tII r. 24 [1] W ostatnich dniach lipca, zjawił się niespodziewany gość - Sabina. Wracała z Kołobrzegu i odwiedziła po drodze przyjaciółkę. - Wszystko odbyło się spontanicznie i niespodziewanie - zdawała relację , zasiadając do ;kolacji; z racji ciepłego i dusznego wieczoru - na balkonie. - Halina z Janką od wiosny w Szwecji, to wiesz. Ślub się odbył, para młoda szczęśliwa, córka ponoć trochę mniej. Zuza została sama, przyszło lato, przyjechali letnicy i dziewczyna ze wszystkim dawała radę; ale trafiły się dwie Niemki, wynajęły pokój zaproponowały wysoką zapłatę,lecz zażyczyły sobie obiadokolacji na miejscu. No to Zuza dzwoni do matki, co robić, a Halina do mnie, czy bym nie pomogła i tym sposobem ostatnie dwa tygodnie przestałam przy garach!Znalazło się więcej chętnych na posiłki, więc Zuzka opłaciła kobietę, która pomagała. Pogoda była zmienna, z przewagą deszczowej, więc jakoś wytrzymałyśmy.Niemki odjechały zadowolone, wypoczęte, gospodyni też, bo ni