Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023
29.10.2023r. Uparta miłość t.III r. 5[1] Mirka milczała przygnębiona. Po chwili, by niemiłe tematy nie zdominowały rozmowy, zaczęła opowiadać, co widzieli, czym byli zachwyceni. - Adam nie żałował swojego wypucowanego samochodu, by przez dwa tygodnie jeździć po bezdrożach? - Żałował. Jeździliśmy z taki panem, dla którego Bieszczady nie mają tajemnic. Poza tym Adam był z nami tylko tydzień. - Tydzień? Szymon mówił, że dzwonił do niego, by wykupił leki dla dziadka, to p[powiedział, że jedzie na dwa tygodnie w te dalekie strony. - Pewnie tak chciał, ale, jak zwykle w jego pracy, coś wypadło. Mama po chwili milczenia zaczęła jeszcze opowiadać, co ją bardzo zafrapowało: - Piotrek był niedawno w Poznaniu i mówił, że widział jadąc tramwajem naszą Jagusię, jak zbierała pieniądze do kapelusza, a dwaj muzycy w tym czasie grali i śpiewali dla przechodniów. Mirka parsknęła śmiechem. - Piotrek dziwnym trafem był w Poznaniu i nic w tym wielkim mieście nie widział, tylko, jak moja córka zbie
23.10.2023r. Mirka zamierzała wybrać się do rodziców, by im opowiedzieć, co przeżyli i widzieli.Henio wybierał się razem z nią, ale niespodziewany telefon od Babci Zalewskiej wszystko zmienił. Prosiła, by przyjechał, skoro nie ma ukochanej wnuczki, niech choc on z nią pobędzie.Jagusia w kolejnych telefonach donosiła, że jest bardzo zadowolona i że niedługo wraca. Mirka szykowała się do drogi, tymczasem telefon od inspektora oświaty , wszystko przekreślił. Głosem stanowczym, nie znoszącym sprzeciwu - powoływał ją na pełniącą obowiązki dyrektora szkoły. Zaskoczona, nie zdołała zapytać, czemu dotychczasowy dyrektor - pan Majewski nie może pełnić tej funkcji. Wieczorem pobiegła do Reni w nadziei, że czegoś się dowie. I nie pomyliła się. - Kochana, co tu się działo - relacjonowała sąsiadka stawiając przed Mirką talerz z kanapkami -całe Rostowo tym żyło Syna Majewskiego znasz? - taki przystojniak, Damian.Więc miał być ślub, jego i takiej Agnieszki z Rąbina.No i ta panienka, na dwa tygodni
16.10.2023r. Uparta miłość t. III r.4[5] Jak pani taka skrupulatna, to w Bóbrce dopiero będzie co zapisywać - śmiał się pan Przemysław pociągając z małej butelki ukrytej pod kamizelką.- To jest , szanowna pani, kolebka światowej kariery nafty. Tam po raz pierwszy wydobyto z ziemi ropę naftową.Najpierw ten olej skalny stosowano do leczenia. Później, gdy aptekarz - Ignacy Łukasiewicz , uzyskał z tego oleju naftę - zaczęto używać jej do oświetlania pomieszczeń. - No to jedźmy tam dzisiaj - gorączkował się Henio. - Za daleko, a tu drogi kiepskie. - No to jutro! - gorączkował się chłopak. - Może tak, a może nie - rzekł filozoficznie pan Przemek sadowiąc się za kierownicą. Widocznie przeczuwał, że będzie zmiana pogody. Lało od rana, tak, ze nawet listonosz, który przyjeżdżał na raczym, gniadym koniku, nie pokazał się. Na szczęście następne dni przyniosły poprawę pogody; i tak podskakując i trzęsąc się na wybojach w prychającym gaziku - jeździli co dzień, gdzie indziej. Byli i w tej s
9.110. 2023r. Uparta miłość t.III r.4[4] Cisza,dostojna, dzika przyroda dookoła, stołowka ze smacznym, wiejskim jedzeniem, żadnych obowiązków - to wszystko wystarczyłoby , by wspaniale wypocząć. Jednakże, tak w matce, jak i w synu odezwała się przemożna potrzeba - zobaczyć jak najwięcej. Postanowili zacząć od najbliższej okolicy.Zaraz po śniadaniu, zaopatrzeni w żywność i nieprzemakalne płaszcze, ruszyli w drogę. Tuż za ogrodzeniem spotkała ich sprzątaczka. - Jak państwo idziecie w góry, to trzymajcie się wytyczonych szlaków; a i tak pilnie patrzcie pod nogi, bo tu mnóstwo żmij i węży. Spotkanie ze żbikiem i, czy rysiem też do przyjemnych nie należy. Uważajcie! Mirce zupełnie minęła ochota nw wyprawę w nieznane. Postanowili pochodzić po rozległej osadzie i wrócić na kwaterę. Do końca pobytu, krajoznawcze wyprawy kończyły by się w odległości stu metrów od schroniska, gdyby któregoś dnia , na pietrze nie zamieszkał pan Przemysław. Tajemniczy jegomość z wąsami i brodą, do tego w ob
2.10.2023r. Rok szkolny dobiegał końca; dla Mirki, jak zawsze, był to okres maksymalnego wysiłku.Do tego przyszła fala upałow, Bywało, ze mąż z córką zostawali na niedzielę w Poznaniu, wtedy mogła odpoczywać. Jednakże za którymś razem, gdy przyjechali, spostrzegła, że Jagusia jest wobec ojca niegrzeczna i opryskliwa, a ten wyrażenie unika ostrego spięcia.Wspólnie spędzonych godzin było tak niewiele, że nie chciała roztrząsać tematu. Tym bardziej, że Adam znów miał jakieś problemy w pracy, do tego - posada na którą liczył - na wydziale hematologicznym przeszła mu koło nosa. Jedynym tematem, który rozjaśniał mężowskie oblicze - był wspólny wypoczynek i to gdzie? W Bieszczadach! Czynił starania, by wynająć dwa pokoje w nowopowstałym pensjonacie w Bystrem koło Baligrodu. Henio, który tę daleką krainę znał tylko z podręczników, nie posiadał się z radości. Pewnie cieszył by się mniej, gdyby wiedział, że ojciec wybrał to miejsce, ba pani Klara Bączkowska otrzymała skierowanie do sanatorium