Przejdź do głównej zawartości
16.10.2023r. Uparta miłość t. III r.4[5] Jak pani taka skrupulatna, to w Bóbrce dopiero będzie co zapisywać - śmiał się pan Przemysław pociągając z małej butelki ukrytej pod kamizelką.- To jest , szanowna pani, kolebka światowej kariery nafty. Tam po raz pierwszy wydobyto z ziemi ropę naftową.Najpierw ten olej skalny stosowano do leczenia. Później, gdy aptekarz - Ignacy Łukasiewicz , uzyskał z tego oleju naftę - zaczęto używać jej do oświetlania pomieszczeń. - No to jedźmy tam dzisiaj - gorączkował się Henio. - Za daleko, a tu drogi kiepskie. - No to jutro! - gorączkował się chłopak. - Może tak, a może nie - rzekł filozoficznie pan Przemek sadowiąc się za kierownicą. Widocznie przeczuwał, że będzie zmiana pogody. Lało od rana, tak, ze nawet listonosz, który przyjeżdżał na raczym, gniadym koniku, nie pokazał się. Na szczęście następne dni przyniosły poprawę pogody; i tak podskakując i trzęsąc się na wybojach w prychającym gaziku - jeździli co dzień, gdzie indziej. Byli i w tej sławnej Bóbrce i w urokliwym Krośnie z jego zabytkami i pięknym muzeum, poświęconym lampom naftowym. Później odbyli wycieczkę do Sanoka i Ustrzyk Dolnych. Oglądali drewniane kościółki, stare cerkwie i żydowskie synagogi. Kiedy w końcu przyjechał Adam, było o czym opowiadać. Ku zaskoczeniu żony, nic go specjalnie nie zajmowało, twierdził, że jest zmęczony i przyjechał odpoczywać. A przecież przed wyjazdem żył tym wszystkim, co tam pięknego będą razem oglądać. Teraz całe dnie spędzał na tarasie wyciągnięty na leżaku. Jedynie, co będzie na obiad, nieco go ciekawiło. Mirka była i zawiedziona i urażona. Tłumaczyła sobie zachowanie męża nowymi, jakimiś problemami w pracy.Próbowali z Heniem namówić go na wycieczkę do Łańcuta. - Byłem tam. - Tak, a kiedy? Speszył się i wybąkał, ze kiedyś tam, w czasach studenckich. - Przecież to strasznie dawno; pewnie wszystko się zmieniło. Nie masz pojęcia, jak pan Przemek potrafi opowiadać. Szykuj się! - namawiał syn. Ale ojciec nie miał chęci, Mirka została z nim a do Henia dołączyły jakieś młode turystki i skoro świt pojechali. Z biedą namówiła męża na spacer po okolicy; tak bardzo pragnęła dzielić się z nim wrażeniami; jednakże on był jakiś ospały zamyślony i mało rozmowny. Gdy po tygodniu, namawiał żonę i syna, by razem wracali - stanowczo odmówili. Chcieli wrócić do dawnej aktywności, już bez niego. Tylko, że któregoś ranka spostrzegli brak pod oknem gazika. Pan Przemek, jak nagle się pojawił , tak i zniknął. Zrobiło się chłodno i mgliście, czas było wracać do domu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

14.01.2019r. Na życzenie czytelników powtórna publikacja niektórych opowiadań. Dziś " Słomiany wdowiec" Z moją Alą   zapoznałem się na czerwcowym biwaku. Ja kończyłem szkołę ekonomiczną, Ala liceum pedagogiczne. Po maturze zacząłem pracować w pobliskim spółdzielni mieszkaniowej. Byliśmy nieprzytomnie zakochani i czekaliśmy tylko, żeby skończyć szkołę,   i wziąć ślub. Dyrektor mojej instytucji zaproponował nam mieszkanie w nowo wybudowanym bloku. Mieliśmy gdzie mieszkać, pracowaliśmy; wkrótce doczekaliśmy się dwojga dzieci.    Żyliśmy pełnią życia – młodzi, zdrowi, szczęśliwi. Gdy dzieciaki podrosły, Ala poszła na wymarzone studia, zaoczne. Wkrótce po ukończeniu nauki, zaproponowano   mojej żonie posadę dyrektorki szkoły. Byliśmy oboje bardzo dumni z tego, tylko, że Ala zaczęła się zmieniać – była wyniosła, podkreślała swoją pozycję, a ja byłem coraz mniejszy, coraz mniej interesujący, jako mężczyzna . Dzieci poszły na studia, wkrótce syn się ożeni...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
20.07.2019r. Uparta miłość t.I r.I [5] Tak więc Lis wrócił na stanowisko        księgowego, otrzymał trochę wyższą pensję i osobny pokój do pracy. Kiedyś sekretarka Halinka zaszła tam do niego i wyjawiła, że kiedy Łukowski dowiedział się, że Lisowie mają zamiar wyprowadzić się - pojechał do Komitetu Partii i postawił wszystko na jedną kartę: albo Lis będzie oczyszczony z bzdurnych zarzutów, albo on też odchodzi! No i wygrał. Nikt o tym nie wie, nawet Melania, ale ona   - Halina wie, bo ma swoje kontakty. –           Późnym wieczorem, gdy dzieci spały, Piotr dzielił się z żoną zasłyszanymi rewelacjami. Siedzieli przy kuchennym stole i popijali przepisane   Lisowi ziółka. Pani Lusia krzywiła się przy każdym łyku, ale, że nie chciało jej się palić i gotować wody na herbatę, męczyła się spożywając gorzki napar. –           – Ja ci już dawno mówiłam, że Paweł ...