21.04. 2024r. Uparta miłość t. III r.8[2] ]Jechał tak nerwowo, że omal nie spowodował wypadku; począł sam siebie uspakajać; Chłopie, czy jesteś, czy nie - ona daje sobie radę. Teraz też poradzi sobie.Pojedzie do Bondosów, albo może jak w sam raz ma przy sobie klucze, to zatrzyma się na Szelągowskiej. W mieszkaniu Mirki nie było. Kompletnie wyczerpany gorączkowo dzwonił do Rostowa ; zadawał pytanie po pytaniu, chcąc się dowiedzieć, jak dotarła do domu. Odpowiedziała wymijająco, krótko: - U mnie wszystko w porządku; przyjedź, bo mamy gościa, który czeka od rana. - powiedziała i odłożyła słuchawkę. Chciał wiedzieć więcej, zadzwonił, ale nie odebrała. - Ręce opadają, przy tej kobiecie! Jak nie pojadę, będzie zła, więc muszę. Wziął szybki prysznic, coś przekąsił i pojechał do Rostowa Niespokojny, do cna wymęczony, dotarł na miejsce późnym wieczorem. A Mirka korzystając z wyjątkowo ciepłego wieczoru, czekała na niego z niespodziewanym gościem- Przemkiem Żeligą. Już po paru minutach ro
13.04.2024r. Uparta miłość t. III r.8[1] Jechali do Jagusi pełni obaw.Adam był wyjątkowo małomówny; w głębi duszy modlił się bezgłośnie: Panie Boże proszę, oszczędź nam przykrych doznań. Małżeństwo mi się rozpada, matka ciężko niedomaga - wystarczy. Mirka rozmyślała o tym samym- toteż, gdy wyszła do nich , do pokoju gościnnego, córka, byli mile zaskoczeni.Była pięknie opalona, zaokrągloną buzię otaczały czarne, bujne kędziory. Trudno było się napatrzeć na znów zdrową i piękną panienkę.Do tego, gdy rozmawiali - ważyła słowa, nie pozwalała sobie na żadne nieprzyjemne odzywki; tak jakby wcześniej przygotowała się na to spotkanie. Bardzo uradowani, na koniec czekali jeszcze na opinię wychowawcy. Starszy pan z sumiastymi wąsami robił bardzo miłe wrażenie. Gdy zaczął mówić, rodzice mieli wrażenie, że to nie dotyczy ich dziecka. -Jadwiga jest pyskata, niezgodna, zawsze musi mieć rację. Jest w ciągłym konflikcie z koleżankami, przy tym klnie , jak szewc, sieje ferment w każdej grupie. Gw