28.08.2021r Uparta miłość t.II r.10 [1] Rodzice Zalewscy mieli wyrzuty sumienia, że ostatnimi czasy odsunęli się od syna i jego rodziny. Zajęci sobą, gorszym zdrowiem pani Maryni; no i urażeni ujawnionym romansem Adama – nie pokazywali się w Rostowie od miesiecy. Czas mijał, przynosił nowe sprawy i wydarzenia; jedno zostało niezmienne – tęsknota za synem, synową i wnukami. Wiedzieli, że młodzi wykosztowali się na inwestycję budowlaną, a teraz ten zagraniczny urlop. Tato wypłacił ze swych oszczędności sporą sumkę, mama nakupiła książeczek, zabawek, napiekła ciasta i ruszyli w drogę. Oboje myśleli o tym samym, choć nie rzekli ni słowa. - On sobie radzi bez nich, jakby ich nie potrzebował, a przecież oni mają tylko jego jednego! Najwyższy czas wrócić do dawnej zażyłości; do częstych spotkań, odwiedzin, rozmów od serca do serca. A kiedy już przyjechali, to czasu na rozmowy, opowieści było mało. Dzieci, raz skosztowawszy cudownej słodyczy płynącej z obcowania z kochaną babcią