23.09. 2022r. Uparta miłość t.II r.25[1] - Matka byłaby szczęśliwa, gdyby się Stefki trzymał - śmiał się tato. - Tej dziewczyny nieraz bardzo mi żal. Przychodzi, niby kroju się uczyć, ale tylko czeka, nasłuchuje, czy motoru nie słychać, żeby choć popatrzeć, żeby choć parę słów zamienić. Zrobiło sie późno. Mama wyszła na ganek i stała zapatrzona w ciemne niebo.Córka stanęła obok i objęła matkę.Wciągnęła głęboko powietrze. - Połowa sierpnia, już pachnie jesienią - świeżo zaorane ścierniska, dojrzewające sady,ostatni wysyp wszelkiego kwiecia - to wszystko jest w tym powietrzu. - E tam, dzień w dzień mgły i mgły; pranie po trzy dni wisi.Chyba nie będę zamykać, bo jak zacznie stukać, to wszystkich pobudzi. Skaranie boskie z tym chłopakiem. - Zostaw otwarte, pewnie zaraz wróci. Piotrek faktycznie po niedługim czasie przyjechał. Najpierw warkot motocykla, później szurganie garnkami, obudziło Mirkę. Przyszła do kuchni i przywitała się z bratem. - Piotrek, ty jesteś po wódce i motore