27.05.2024r. Uparta miłość t.III r.9[1] U rodziców byłoby cicho i spokojnie, gdyby nie Zahotowa. Zaczepiła kiedyś Lisową z pretensjami, że młodzi wciąż żyją ze sobą bez ślubu. Pani Lusia przytomnie odpowiedziała, że tak się dzieje, bo wesele . które miało być tuż, tuż- zostało odłożone na zaś, decyzją rodziców. Wtedy pani Kaśka odpaliła, że gdyby przyszły pan Młody miał pieniądze ,sprawy inaczej by wyglądały. Na to Lisowa rzekła,że PIotrek stanął przy taśmie, jak zwykły robotnik, bo chce być ze swoją wybranką. W swojej branży zarabiałby dużo więcej. Stefka dowiedziała się o wszystkim i postanowiła, że sami uskładają na skromne przyjęcie i poczekają do przyszłej wiosny. - Najgorsze jest to, że ludzie przyznają rację Kaśce - tamten miał stanowisko i forsę, a Piotrek ma dyplom w kieszeni, ale kieszeń pusta.- rzekła na koniec opowieści mama i czekała, co powie Mirka. - Gdyby tylko takie problemy miał człowiek w życiu, nie byłoby tak źle - śmiała się Mirka. - No właśnie, a co tam u w