Uparta miłość t.III r. 17[4] Przed samymi Świętami , w dzień suchy i mroźny wpadł Przemek Żeliga.Adam szczęśliwy, że nie ma wizyt domowych, uwijał się, by go godnie przyjąć. Przemek zajmował się onieśmieloną Marii; zapytał ją poważnie: - A gdzie twoja mamusia? -Ma zebranie, mówiła, że wróci późno - odparło dziecko. - Organizują Wigilię dla samotnych, no i dzielą zadania; nauczyciele z zawodówki też się perzyłączyli. Gdy wreszcie siedli do kolacji, Przemek mógł opowiedzieć, co u nich. -Popatrz - wyciągnął przed siebie prawą rękę - wróciło mi czucie w palcach. Wyściskam tego mego doktorka, dokonał cudu. Jutro z samego rana mam wizytę. Tak czasem myślę, że może i brak przykrych doznań ma tu znaczenie. Moja córka siadła wreszcie na tyłku - żadnych ekscesów - grzeczniutka, jak nigdy. Bardzo źle znosiła początek ciąży, chyba pierwszy raz w życiu doznała bólu i cierpienia. - Znaczy niedługa będziesz dziadkiem, a ślub? W maju małe przyjdzie na świat Do jej ręki pretenduje dwóch przyst...