Przejdź do głównej zawartości
12 lipca 2018r.


Witajcie!

 Obecnie prawie zapomniany, dawniej sadzony przy każdym domostwie - czarny bez. Kwiat działa przeciwzapalnie, zwalcza gorączkę, pomaga przy przeziębieniach. Sok dostarcza witamin, minerałów, wzmacnia i odtruwa organizm.


Wyjść na prostą 11
  Nadszedł dzień wyznaczonej wizyty w kancelarii, szła z


-      oporami. Natknęła się na syna, jakże była szczęśliwa! Pytał, co porabia , skwapliwie opowiedziała o Ośrodku dla dzieci upośledzonych, zachęcał, by się starała o zatrudnienie.
-      Pytałam, ale nie mam wykształcenia, takich nie biorą.
-       - To zapisz się do wieczorowego ogólniaka.
-      Mam zaległości, nie dam rady.
-       - Ja pomogę, nie martw się, też wróciłem na studia.
Właściwie wszystkie sprawy dobrze się układały. Mieszkanie było jej własnością, bez kosztów – Marcin wziął to na siebie, w szkole jakoś szło; do Ośrodka mogła przychodzić pomagać, póki co, za wyżywienie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

31 październik 2018r.  W życiu bywa różnie5       W             zasadzie nikt nie był jej teraz potrzebny, najtrudniejszy okres minął.   Agnieszka dostawała stypendium, były małżonek od czasu do czasu przypominał sobie, że ma troje dzieci i przysyłał parę złotych. Dzieciaki były na tyle samodzielne, że mogła brać dodatkowe dyżury i radziła sobie całkiem nieźle z utrzymaniem rodziny. Postanowiła, że nic w swoim życiu zmieniać nie będzie. Kończył się właśnie kolejny rok i Iwona umyśliła sobie, że urządzi u siebie składkowego Sylwestra - korzystając z tego, że babcia wzięła do siebie dzieci na przerwę świąteczną.   Dobrze wstawiona Bożka przyjęła pierścionek zaręczynowy od swego adoratora i starała się nie myśleć, co będzie jutro. Zaraz po północy przyszedł niespodziewanie nieproszony gość - Rysiek. Był trzeźwiutki i bardzo poważny. Złożył Iwonie życzenia, a później ukląkł przed nią i wyrzekł głośno -Pani Bożeno, ja panią kocham. Jest pani dla mnie najukochańsza, jedyna
6.01.2024r. Uparta miość .III r.6[2] Pani Pelagia, widząc, że Mirce wrócił spokój, siadła naprzeciwka i poczęła wykładać swoje racje. - Pani Aldona nawet połowy swoich sprzętów nie zabrała; kazała mi szukać kupca. Na co jej stare graty, przecież te Żaki, to bogacze - mają rzeźnię, prowadzą sklep mięsny, co im bida zrobi? - . Nasza Aldonka dobrze zrobiła, ze nie patrzyła, że ten Jakub gruby, że prostak - liczy się serce. Ona by pani wszystko darmo dała, tylko na co to dyrektorce? - Komu oddała klucze? - Jeszcze nikomu, ale , kochana, pomyśl, gdzie się pakujesz.Ja dobrze pamiętam Baciarkową; przemiła kobieta. Jeszcze szkoła nie była gotowa - oni zamieszkali. No i co? Może trzy może cztery lata i zmarniała. Baciarek - młody wdowiec uwijał się i w domu, bo było dwoje dzieci i w pracy. Szkołę wykończył, dzieci wykształcił i niestety rozm stracił. Pani już była, jak ta Wioletta tu nastała/? Zadręczyła chłopa. Kiedy go brakło, to takie Sodomy, Gomory tu wyprawiała, że strach! Na szczę