Przejdź do głównej zawartości
20 lipca 2018r.


Witajcie!

 Zdobi i leczy także szczeć pospolita. Kwiaty - kolczaste kulki nadają się do zasuszenia, a liście i korzeń zwalczą infekcje, pomagają w leczeniu boreliozy


Pani Zuzia [4]

wodę z ogórków, świeżo zakiszonych i rozcierał bolące czoło, a teściowa zaczęła stanowczym spokojnym głosem:

-         Tak , Bogdan, nie ma innego wyjścia tylko musisz się stąd wyprowadzić. Tu jest potrzebny gospodarz, a nie takie nie wiadomo co.. 

-         – No, co mamusia, jak to wyprowadzić, ja tu mam żonę dzieci, ja tu mieszkam!

-          – U twego brata cała góra jest wolna, możesz tam się przenieść, albo do rodziców. Ty nie jesteś ani mężem, ani ojcem – ciebie wiecznie nie ma w domu; a jak jesteś - to pijany!

-          – Basia nie narzeka, to ona zdecyduje, a nie mamusia – i Boguś zamierzał opuścić kuchnię. Pani Zuzia posadziła go energicznie na krześle.

-          – Basia jest w siódmym miesiącu, lekarz powiedział, że najmniejsze zdenerwowanie i pojedzie rodzić, jej w to nie mieszaj! Daję ci tydzień, jak sobie czegoś nie poszukasz, to ja to zrobię!

 Przez całą niedzielę, gdy mama odjechała, Boguś przepraszał żonę i obiecywał poprawę, a uzyskawszy przebaczenie; od poniedziałku znowu pił, z tym, ze wcześniej wracał do domu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

31 październik 2018r.  W życiu bywa różnie5       W             zasadzie nikt nie był jej teraz potrzebny, najtrudniejszy okres minął.   Agnieszka dostawała stypendium, były małżonek od czasu do czasu przypominał sobie, że ma troje dzieci i przysyłał parę złotych. Dzieciaki były na tyle samodzielne, że mogła brać dodatkowe dyżury i radziła sobie całkiem nieźle z utrzymaniem rodziny. Postanowiła, że nic w swoim życiu zmieniać nie będzie. Kończył się właśnie kolejny rok i Iwona umyśliła sobie, że urządzi u siebie składkowego Sylwestra - korzystając z tego, że babcia wzięła do siebie dzieci na przerwę świąteczną.   Dobrze wstawiona Bożka przyjęła pierścionek zaręczynowy od swego adoratora i starała się nie myśleć, co będzie jutro. Zaraz po północy przyszedł niespodziewanie nieproszony gość - Rysiek. Był trzeźwiutki i bardzo poważny. Złożył Iwonie życzenia, a później ukląkł przed nią i wyrzekł głośno -Pani Bożeno, ja panią kocham. Jest pani dla mnie najukochańsza, jedyna
6.01.2024r. Uparta miość .III r.6[2] Pani Pelagia, widząc, że Mirce wrócił spokój, siadła naprzeciwka i poczęła wykładać swoje racje. - Pani Aldona nawet połowy swoich sprzętów nie zabrała; kazała mi szukać kupca. Na co jej stare graty, przecież te Żaki, to bogacze - mają rzeźnię, prowadzą sklep mięsny, co im bida zrobi? - . Nasza Aldonka dobrze zrobiła, ze nie patrzyła, że ten Jakub gruby, że prostak - liczy się serce. Ona by pani wszystko darmo dała, tylko na co to dyrektorce? - Komu oddała klucze? - Jeszcze nikomu, ale , kochana, pomyśl, gdzie się pakujesz.Ja dobrze pamiętam Baciarkową; przemiła kobieta. Jeszcze szkoła nie była gotowa - oni zamieszkali. No i co? Może trzy może cztery lata i zmarniała. Baciarek - młody wdowiec uwijał się i w domu, bo było dwoje dzieci i w pracy. Szkołę wykończył, dzieci wykształcił i niestety rozm stracił. Pani już była, jak ta Wioletta tu nastała/? Zadręczyła chłopa. Kiedy go brakło, to takie Sodomy, Gomory tu wyprawiała, że strach! Na szczę