Przejdź do głównej zawartości
24 lipca 2018r.

 Witajcie!


Wdzięczna nasturcja też zdobi i może leczyć. Liście  pomogą w infekcji układu moczowego, a razem z chrzanem i zsiadłym mlekiem  są stosowane w niedokwaśności żołądka. Z kwiatów można zrobić nalewkę podnoszącą odporność


Pani Zuzia [8]

-         Rodzice naradzali się , czy wkraczać do akcji, czy badać, czemu synowa, nawet jak jest u matki, nie zagląda do nich. Z Andrzejem łączyła ich serdeczna więź – może się obrazić, gdy zaczną dochodzić co u nich.

-          Uporali się z wiosennymi pracami, nastał chłodny i deszczowy maj, nie było pilnej roboty, można było jechać.  Pani  Zuzia nie miała pojęcia, jak zadziałać, narady trwały; nareszcie  nie wytrzymała i złożyła młodym niezapowiedzianą wizytę. Zastała Julkę przy maszynie jeszcze mizerniejszą, niż na Wielkanoc, gdy gościli u nich. Mały spał w sąsiednim pokoju, a męża jeszcze nie było z pracy Tędy, owędy badała, co jest przyczyną tak marnej kondycji:

-         - Czy ten wasz Duńczyk znowu podniósł normy, ile macie naszyć?, a może coś ci dolega?, czy coś z mamą nie tak? - Julka wszystkiemu zaprzeczała, wreszcie rzekła przez łzy:

-         -Andrzej kogoś ma... Pani Zuzi zakręciło się w głowie , jak od niespodziewanego ciosu.

-          – Ale, dziecko, u nas w rodzinie nigdy nie było takich rzeczy, masz dowody? – odrzekła bez przekonania. Obudził się dwuletni Jasiek; krzątając się przy dziecku rozmawiały o czymś innym.

   Zazwyczaj o tej porze mały jeszcze jest u Tereski, dziś poszła na rehabilitację

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

11.08.2025r. Uparta miłość t.III r. 17[3] Dzień był wyjątkowo zimny, jak na połowę listopada. Adam uwijał się przy drzewie; później pilnował pieca . w końcu pomyślał, że w ciepłym domu można by było spędzić trochę czasu wspólnie.Zniecierpliwiony czekaniem zajrzał do pokoju, żona siedziała nad stertą dokumentów, machnęła ręką, wskazując na śpiącą córeczkę. Widząc, że czeka, poszła za nim do kuchni. - Jeszcze pół godzinki i miałabym koniec. - Twoja robota ma to do siebie, ze nie ma końca - uśmiechnął się. Mam dla ciebie pyszne jedzonko i ciekawe wiadomości - co najpierw? - Jeść! Wyjął z piekarnika pachnącą zapiekankę. - No, po prostu poezja- oceniła po chwili. - To ta nasza z makaronem i piersią kurczaka, czym przyprawiłeś, że taka smaczna? - Ubiłem pianę z jajek i dałem do gorącego piekarnika - odrzekł zadowolony, dokładając sobie nową porcję - Teraz powiedz, co to za nowiny, tylko oszczędź mi przykrych przed nocą - patrzyła wyczekująco na kończącego kolację męża. - Gadałem ...
16.10.2021r. Uparta miłość t.II r. 13 [2] moralności, jak wy niegdyś? Przed Bożym Narodzeniem nastała pogoda zmienna i kapryśna. W taki czas Zalewscy wybierali się do Szczecina na wesele . Pan Andrzej – przyjaciel rodziny, u którego mieli się zatrzymać, nalegał, by przyjechali w przeddzień. Tak też zrobili; razem spożyli wieczerzę wigilijną i w świąteczne popołudnie, wypoczęci, pojechali na ślub. Choć Elwira nie miała, oprócz paru dalszych kuzynów, żadnej rodziny; wesele było okazałe. Hulało na nim pół akademika, wielu dostojnych profesorów, oraz rodzina i przyjaciele Przemka. Panna Młoda subtelna i piękna tak się zalewała łzami w czasie ceremonii ślubnej, że Mirka zapomniała, że był czas, kiedy najchętniej odradziła by Przemkowi ten związek. – Co może miłość! Popatrz na nich – jacy zadowoleni, piękni. Daj Boże, niech im się wszystko ułoży jak najlepiej – szeptała do ucha mężowi, gdy stali w długiej kolejce, by złożyć życzenia. – Ano tak i ja życzę im jak najlepiej, szkoda t...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...