Przejdź do głównej zawartości
24 sierpnia 2018r.

Witajcie!

Serdecznik wzmacnia serce, działa uspokajająco. Można używać zamiast herbaty

Trzcina na wietrze 4

Dziewczyna wpadła w apatię, nie wychodziła z domu, w pracy prawie się nie odzywała. Wiele trudu kosztowało i Panią Martę i dawnych wychowawców, żeby ją jakoś rozruszać. Powolutku zaczęła bywać ze znajomymi w kinie, później w kawiarniach i w końcu i na dyskotekach. Ale bawić umiała się tylko wtedy, gdy wypiła. Z czasem otoczenie spostrzegło, że ten pociąg do alkoholu zdominował wszystkie jej poczynania.
 Roman gładko skończył studia; już przed dyplomem pracował w ministerstwie.
Robił błyskotliwą karierę; rodzina była z niego dumna. Ani się obejrzał, jak stuknęła mu trzydziestka i sukcesy zawodowe przestawały cieszyć. Inna rzecz, że i sukcesów było mniej – zmieniła się opcja polityczna, zmienili się zwierzchnicy i zepchnięto go na boczny tor. W Boże Narodzenie brał ślub jego brat, przyjechał więc w rodzinne strony. Patrząc na szczęście młodych zapragnął dowiedzieć się , co u Kasi. W głębi duszy tęsknił za jej najprawdziwszym uczuciem. Pojechał do pani Marty – wieści były złe. Kasia popadła w alkoholizm

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

31 październik 2018r.  W życiu bywa różnie5       W             zasadzie nikt nie był jej teraz potrzebny, najtrudniejszy okres minął.   Agnieszka dostawała stypendium, były małżonek od czasu do czasu przypominał sobie, że ma troje dzieci i przysyłał parę złotych. Dzieciaki były na tyle samodzielne, że mogła brać dodatkowe dyżury i radziła sobie całkiem nieźle z utrzymaniem rodziny. Postanowiła, że nic w swoim życiu zmieniać nie będzie. Kończył się właśnie kolejny rok i Iwona umyśliła sobie, że urządzi u siebie składkowego Sylwestra - korzystając z tego, że babcia wzięła do siebie dzieci na przerwę świąteczną.   Dobrze wstawiona Bożka przyjęła pierścionek zaręczynowy od swego adoratora i starała się nie myśleć, co będzie jutro. Zaraz po północy przyszedł niespodziewanie nieproszony gość - Rysiek. Był trzeźwiutki i bardzo poważny. Złożył Iwonie życzenia, a później ukląkł przed nią i wyrzekł głośno -Pani Bożeno, ja panią kocham. Jest pani dla mnie najukochańsza, jedyna
6.01.2024r. Uparta miość .III r.6[2] Pani Pelagia, widząc, że Mirce wrócił spokój, siadła naprzeciwka i poczęła wykładać swoje racje. - Pani Aldona nawet połowy swoich sprzętów nie zabrała; kazała mi szukać kupca. Na co jej stare graty, przecież te Żaki, to bogacze - mają rzeźnię, prowadzą sklep mięsny, co im bida zrobi? - . Nasza Aldonka dobrze zrobiła, ze nie patrzyła, że ten Jakub gruby, że prostak - liczy się serce. Ona by pani wszystko darmo dała, tylko na co to dyrektorce? - Komu oddała klucze? - Jeszcze nikomu, ale , kochana, pomyśl, gdzie się pakujesz.Ja dobrze pamiętam Baciarkową; przemiła kobieta. Jeszcze szkoła nie była gotowa - oni zamieszkali. No i co? Może trzy może cztery lata i zmarniała. Baciarek - młody wdowiec uwijał się i w domu, bo było dwoje dzieci i w pracy. Szkołę wykończył, dzieci wykształcił i niestety rozm stracił. Pani już była, jak ta Wioletta tu nastała/? Zadręczyła chłopa. Kiedy go brakło, to takie Sodomy, Gomory tu wyprawiała, że strach! Na szczę