Przejdź do głównej zawartości


- 


Witajcie!

 Traktowana jako chwast bylica piołun jest cennym lekiem. Intensywnie gorzka pobudza do pracy chory żołądek. Wykorzystywana w piwowarstwie i winiarstwie

Pani Zuzia16

       Nie! Nawarzyła sobie piwa, niech go pije. Idź i pocieszaj, jak chcesz. Ja wolę się pomodlić, żeby szczęśliwie dojechał, o ile jedzie.

-          Krzątali się do późna, niby nie czekając, wszyscy jednak nasłuchiwali. Pokładli się, lecz tylko Dawid zasnął. Dawno wybiła północ, wokół głucha cisza. Pan Rysio szepnął:

-          – Śpij Zuza, przecież nie jest głupi, by się pchać w taką zadymkę, jutro przyjedzie.

-          Najpierw zatańczyły światła na firanach, później odezwały się psy. Przywarli do okna i widzieli, jak córka biegnie  w ojca filcakach i samej pidżamie do samochodu, jak Krzysio otula ją swoim płaszczem i czym prędzej niesie do domu. Słyszeli, jak zięć nosi torby, jak się  krzątają w kuchni. Udawali, że śpią i faktycznie  - ucieszeni , uspokojeni wkrótce posnęli.

Nim pani Zuzia wróciła od porannych obrządków, zięć rozpalił pod blachą i przygotował cały stos smakowitych kanapek na śniadanie dla rodziny. Jego dobroduszna  twarz, okrągła sylwetka zawsze wzbudzała sympatię teściowej – teraz wyściskała go i wycałowała za wszystkie czasy. Jakże przyjemnie było przygotowywać z nim Wigilię!  Czy to sprawianie ryby, czy zagniatanie ciasta na pierogi, czy przebieranie suszonych owoców na kompot – wszystko szło mu , jakby nic innego 1 sierpnia 2018r.


Witajcie!

 Traktowana jako chwast bylica piołun jest cennym lekiem. Intensywnie gorzka pobudza do pracy chory żołądek. Wykorzystywana w piwowarstwie i winiarstwie

Pani Zuzia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

11.08.2025r. Uparta miłość t.III r. 17[3] Dzień był wyjątkowo zimny, jak na połowę listopada. Adam uwijał się przy drzewie; później pilnował pieca . w końcu pomyślał, że w ciepłym domu można by było spędzić trochę czasu wspólnie.Zniecierpliwiony czekaniem zajrzał do pokoju, żona siedziała nad stertą dokumentów, machnęła ręką, wskazując na śpiącą córeczkę. Widząc, że czeka, poszła za nim do kuchni. - Jeszcze pół godzinki i miałabym koniec. - Twoja robota ma to do siebie, ze nie ma końca - uśmiechnął się. Mam dla ciebie pyszne jedzonko i ciekawe wiadomości - co najpierw? - Jeść! Wyjął z piekarnika pachnącą zapiekankę. - No, po prostu poezja- oceniła po chwili. - To ta nasza z makaronem i piersią kurczaka, czym przyprawiłeś, że taka smaczna? - Ubiłem pianę z jajek i dałem do gorącego piekarnika - odrzekł zadowolony, dokładając sobie nową porcję - Teraz powiedz, co to za nowiny, tylko oszczędź mi przykrych przed nocą - patrzyła wyczekująco na kończącego kolację męża. - Gadałem ...
16.10.2021r. Uparta miłość t.II r. 13 [2] moralności, jak wy niegdyś? Przed Bożym Narodzeniem nastała pogoda zmienna i kapryśna. W taki czas Zalewscy wybierali się do Szczecina na wesele . Pan Andrzej – przyjaciel rodziny, u którego mieli się zatrzymać, nalegał, by przyjechali w przeddzień. Tak też zrobili; razem spożyli wieczerzę wigilijną i w świąteczne popołudnie, wypoczęci, pojechali na ślub. Choć Elwira nie miała, oprócz paru dalszych kuzynów, żadnej rodziny; wesele było okazałe. Hulało na nim pół akademika, wielu dostojnych profesorów, oraz rodzina i przyjaciele Przemka. Panna Młoda subtelna i piękna tak się zalewała łzami w czasie ceremonii ślubnej, że Mirka zapomniała, że był czas, kiedy najchętniej odradziła by Przemkowi ten związek. – Co może miłość! Popatrz na nich – jacy zadowoleni, piękni. Daj Boże, niech im się wszystko ułoży jak najlepiej – szeptała do ucha mężowi, gdy stali w długiej kolejce, by złożyć życzenia. – Ano tak i ja życzę im jak najlepiej, szkoda t...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...