Przejdź do głównej zawartości
17 września 2018r.

Witajcie!

 Kurkuma to przyprawa a zarazem lek. Oczyszcza organizm z toksyn i zapobiega nowotworom.



Bieganie na fali


 Parę lat temu bieganie nie było tak popularne, jak dziś.
 Wtedy  moja rodzinka już w kwietniu wiedziała, gdzie będziemy latem wypoczywać. Zaczęły się przygotowania. Panie – to znaczy moja żona, kuzynka i córka mierzyły  kostiumy kąpielowe; stwierdziły, jak to zwykle bywa, że są za grube, że muszą schudnąć. Rada w rade postanowiliśmy biegać każdego wieczoru wokół naszego osiedla. Któregoś  razu  syn biegał wcześniej, bo był umówiony, panie pobiegły przodem, a ja truchcikiem za nimi. Koło starych domów, sąsiadujących z naszymi wieżowcami stała starsza kobieta. Gdy się zbliżyłem, zapytała;
  - Nie wie pan co tam się stało? –wskazała na bloki
  -. A czemu miało się coś stać?
  – No bo widzę, że ludzie tak lecą w tamtą stronę i stare i młode.
   – Może tak sobie chcą pobiegać. 
  – E tam Bez przyczyny nikt by nie ganiał, jak głupi!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

31 październik 2018r.  W życiu bywa różnie5       W             zasadzie nikt nie był jej teraz potrzebny, najtrudniejszy okres minął.   Agnieszka dostawała stypendium, były małżonek od czasu do czasu przypominał sobie, że ma troje dzieci i przysyłał parę złotych. Dzieciaki były na tyle samodzielne, że mogła brać dodatkowe dyżury i radziła sobie całkiem nieźle z utrzymaniem rodziny. Postanowiła, że nic w swoim życiu zmieniać nie będzie. Kończył się właśnie kolejny rok i Iwona umyśliła sobie, że urządzi u siebie składkowego Sylwestra - korzystając z tego, że babcia wzięła do siebie dzieci na przerwę świąteczną.   Dobrze wstawiona Bożka przyjęła pierścionek zaręczynowy od swego adoratora i starała się nie myśleć, co będzie jutro. Zaraz po północy przyszedł niespodziewanie nieproszony gość - Rysiek. Był trzeźwiutki i bardzo poważny. Złożył Iwonie życzenia, a później ukląkł przed nią i wyrzekł głośno -Pani Bożeno, ja panią kocham. Jest pani dla mnie najukochańsza, jedyna
6.01.2024r. Uparta miość .III r.6[2] Pani Pelagia, widząc, że Mirce wrócił spokój, siadła naprzeciwka i poczęła wykładać swoje racje. - Pani Aldona nawet połowy swoich sprzętów nie zabrała; kazała mi szukać kupca. Na co jej stare graty, przecież te Żaki, to bogacze - mają rzeźnię, prowadzą sklep mięsny, co im bida zrobi? - . Nasza Aldonka dobrze zrobiła, ze nie patrzyła, że ten Jakub gruby, że prostak - liczy się serce. Ona by pani wszystko darmo dała, tylko na co to dyrektorce? - Komu oddała klucze? - Jeszcze nikomu, ale , kochana, pomyśl, gdzie się pakujesz.Ja dobrze pamiętam Baciarkową; przemiła kobieta. Jeszcze szkoła nie była gotowa - oni zamieszkali. No i co? Może trzy może cztery lata i zmarniała. Baciarek - młody wdowiec uwijał się i w domu, bo było dwoje dzieci i w pracy. Szkołę wykończył, dzieci wykształcił i niestety rozm stracił. Pani już była, jak ta Wioletta tu nastała/? Zadręczyła chłopa. Kiedy go brakło, to takie Sodomy, Gomory tu wyprawiała, że strach! Na szczę