25 września 2018r.
Witajcie!
Dziś humoreska, od jutra nowe opowiadanie.
Witajcie!
Dziś humoreska, od jutra nowe opowiadanie.
Jak się nie wie o co chodzi...
Córka przywiozła do nas wnuki na ferie – czteroletnią
Moniczke i dziewięcioletniego Bartusia. Starała się wdrożyć je do porządku, by
nie sprawiały nam kłopotu. Bartek, ledwo wstał, już chciał włączać komputer.
Matka poleciła ułożyć ubrania wyjęte z plecaka, schować zabawki, odłożyć na
miejsce książeczki; sama poszła
przygotować śniadanie. Zajrzała do pokoju, było sprzątnięte, a syn już
grał w swoje ulubione gry. Jednakże Monisia
miała oko na poczynania brata i naskarżyła, że wszystko jest na
tapczanie przykryte kołdrą i narzutą.
Wróciłam ze sklepu, gdy chłopak był ostro karcony, Usłyszałam tylko, że wybrał sprytne wyjście, a że potrzebowałam chwili, by się rozebrać i zanieść torby do kuchni; rzuciłam tak na chybił trafił
- A niech się dzieciak uczy za młodu...
Jak już wyszło szydło z worka, tęgo się przed córką tłumaczyłam. Zamknęła dyskusję stwierdzeniem:
- Jak się nie wie, o co chodzi, najlepiej się nie odzywać!
Wróciłam ze sklepu, gdy chłopak był ostro karcony, Usłyszałam tylko, że wybrał sprytne wyjście, a że potrzebowałam chwili, by się rozebrać i zanieść torby do kuchni; rzuciłam tak na chybił trafił
- A niech się dzieciak uczy za młodu...
Jak już wyszło szydło z worka, tęgo się przed córką tłumaczyłam. Zamknęła dyskusję stwierdzeniem:
- Jak się nie wie, o co chodzi, najlepiej się nie odzywać!
Komentarze
Prześlij komentarz