Przejdź do głównej zawartości
14 październik 2018r.

 Witajcie! 

 Na ogólne wzmocnienie  rzepik, krwawnik, boże drzewko, bukwica, dziurawiec, macierzanka, tymianek, bratek polny, kminek, kolendra, owoc dzikiej róży -  


Stracone szczęście 5

Ciężko odchorował to krótkie spotkanie z żoną . Wciąż miał kłopoty z sercem, wychudł, stracił chęć do pracy i do czegokolwiek. Był częstym gościem w przychodni rejonowej. Dopiero przy którejś tam z rzędu  wizycie – zauważył, że pani doktor jest bardzo młoda, niezwykle miła i że nadzwyczaj troskliwie się nim zajmuje.                       Marta zamierzała związać się na stałe z Jerzym, lecz   ten szykował się do wyjazdu do Holandii. Nadarzyła się bowiem okazja na objecie popłatnego stanowiska w macierzystej  instytucji, z której hurtownia sprowadzała kwiaty i warzywa. Pakując się mimochodem powiedział:

-         Szkoda, że nie jesteś wolna, wyjechalibyśmy razem.
-          Postanowiła, że zrobi wszystko, żeby jak najszybciej  nie być związaną z  Hubertem. Nie żałowała grosza, ani starań, w rezultacie po  sześciu miesiącach uzyskała rozwód.      Przed pierwszą, ugodową rozprawą przyjechali rodzice Marty i próbowali odwieść ją od decyzji o rozwodzie.
-               --Dziewczyno, opamiętaj się – tłumaczyli – przecież temu Hubertowi nic nie można zarzucić. Kocha cię, szanuje; nie pije, nie pali. Jak sama mówiłaś w pracy nie mogą się go nachwalić. To jest naprawę bardzo dobry człowiek. Czego ty chcesz na Boga!?
A gdy wciąż trwała w bezsensownym uporze, poirytowana matka rzekła na koniec:
- Dla ciebie, z twoją urodą i okropnym charakterem ten Hubert, to był los na loterii. Żebyś wiedziała  - do końca życia będziesz żałowała swojej głupiej decyzji

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

14.01.2019r. Na życzenie czytelników powtórna publikacja niektórych opowiadań. Dziś " Słomiany wdowiec" Z moją Alą   zapoznałem się na czerwcowym biwaku. Ja kończyłem szkołę ekonomiczną, Ala liceum pedagogiczne. Po maturze zacząłem pracować w pobliskim spółdzielni mieszkaniowej. Byliśmy nieprzytomnie zakochani i czekaliśmy tylko, żeby skończyć szkołę,   i wziąć ślub. Dyrektor mojej instytucji zaproponował nam mieszkanie w nowo wybudowanym bloku. Mieliśmy gdzie mieszkać, pracowaliśmy; wkrótce doczekaliśmy się dwojga dzieci.    Żyliśmy pełnią życia – młodzi, zdrowi, szczęśliwi. Gdy dzieciaki podrosły, Ala poszła na wymarzone studia, zaoczne. Wkrótce po ukończeniu nauki, zaproponowano   mojej żonie posadę dyrektorki szkoły. Byliśmy oboje bardzo dumni z tego, tylko, że Ala zaczęła się zmieniać – była wyniosła, podkreślała swoją pozycję, a ja byłem coraz mniejszy, coraz mniej interesujący, jako mężczyzna . Dzieci poszły na studia, wkrótce syn się ożeni...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
20.07.2019r. Uparta miłość t.I r.I [5] Tak więc Lis wrócił na stanowisko        księgowego, otrzymał trochę wyższą pensję i osobny pokój do pracy. Kiedyś sekretarka Halinka zaszła tam do niego i wyjawiła, że kiedy Łukowski dowiedział się, że Lisowie mają zamiar wyprowadzić się - pojechał do Komitetu Partii i postawił wszystko na jedną kartę: albo Lis będzie oczyszczony z bzdurnych zarzutów, albo on też odchodzi! No i wygrał. Nikt o tym nie wie, nawet Melania, ale ona   - Halina wie, bo ma swoje kontakty. –           Późnym wieczorem, gdy dzieci spały, Piotr dzielił się z żoną zasłyszanymi rewelacjami. Siedzieli przy kuchennym stole i popijali przepisane   Lisowi ziółka. Pani Lusia krzywiła się przy każdym łyku, ale, że nie chciało jej się palić i gotować wody na herbatę, męczyła się spożywając gorzki napar. –           – Ja ci już dawno mówiłam, że Paweł ...