21 październik 2018r.
Każda miłość jest pierwsza 2
-
Dobrze pani trafiła, bo jestem ich sąsiadem. A jeśli chodzi o wyjechanie,
to głowę daję, że pan Jasiu jak zwykle naprawia zepsuty samochód.- odrzekł i roześmiał się, jakby
tu było coś śmiesznego.
Każda miłość jest pierwsza 2
-
Dobrze pani trafiła, bo jestem ich sąsiadem. A jeśli chodzi o wyjechanie,
to głowę daję, że pan Jasiu jak zwykle naprawia zepsuty samochód.- odrzekł i roześmiał się, jakby
tu było coś śmiesznego.
Deszcz zacinał, robiło się zimno i nieprzyjemnie. Milczeliśmy.
Odmówiłam, gdy zaprosił mnie pod wspólny parasol. Przyśpieszył więc kroku i
chyba zapomniał, że za nim idę. Drogi się rozwidlały, przystanął i znów się uśmiechnął, pewnie na widok mojej
przyklapniętej fryzury.
-
Pójdzie pani do tego domu na górce, ja tu skręcam.
Na progu stała pani Basia bardzo zmieszana i skruszona, że naraziła mnie na takie perypetie, a samochód faktycznie stał zepsuty.
Przy kolacji zapytałam o sąsiada.
-
A to pan
Zygmunt, bardzo miły człowiek. Rozwodnik.
-
A co z żoną?
-
Ona sobie zaraz po rozwodzie znalazła drugiego. Już
mają dwoje dzieci. A Zyguś sam i nie widać, żeby się za kimś oglądał
.Porozmawia, owszem ,pożartuje i na tym koniec. Nasza Kaśka to przecież ze dwa
lata za nim latała, a on ani spojrzał.
Przestań matka wyciągać takie rzeczy przy obcych - przywołał żonę do porządku pan Jasiu
Komentarze
Prześlij komentarz