17.11.2018r.
Za zielonym murem 5
A cóż to za bzdury! Widać, że chłopak ma coś z głową - pomyślała. Zmięła
list i wyrzuciła do śmieci. Wieczorem jednakże wyjęła, wygładziła i przeczytała
jeszcze raz.
Nadeszła jesień. Jechała do Andrzeja z mieszanymi uczuciami, bo była w niej
nadzieja, że to właśnie to, czego się w życiu szuka, ale i obawa – jakiego
człowieka zobaczy.
Stała przy furtce wielkiego ogrodu i patrzyła na nadchodzące postacie, - To
on – pomyślała, gdy naprzeciw stanął szczupły, postawny blondyn. Nie
przyglądali się sobie jak nieznajomi, po prostu uściskali się serdecznie, jakby
się spotkali po długiej rozłące.
Za zielonym murem 5
Komentarze
Prześlij komentarz