01.12. 2018r.
Wybaczyć
Kto wie, może gdyby teściowa tak nie dokuczała Jackowi, ten nie pomyślałby o wyjeździe za granicę. Halina, jego żona ,pracowała, zarabiała – a on głównie szukał pracy.., chociaż z bardzo dobrymi wynikami ukończył technikum rolnicze.
Mieszkali u teściów, a ci po okresie wielkiej przychylności – po czasie ,wprost patrzeć nie mogli na zięcia. Niechęć rodziców jeszcze bardziej cementowała uczucie obojga młodych.
Traf chciał, że kiedyś, gdy wymęczony do cna wyszedł z domu, by odetchnąć – spotkał kolegę. Jakub miał załatwioną pracę w Austrii w wielkim ogrodnictwie; ten , który go zwerbował, kazał mu szukać jeszcze paru chętnych. Usilnie więc namawiał Jacka, żeby z nim jechał.
Żona była przeciwna, bała się rozstania, czekania, wielomiesięcznej rozłąki. Przekonał ją, że pieniądze się przydadzą na wyposażenie mieszkania, że czas najwyższy, żeby on - głowa rodziny , zapewnił tej rodzinie byt.
Halina poradziła się rodziców, a ci całą mocą poparli zamiar zięcia. I
Wybaczyć
Kto wie, może gdyby teściowa tak nie dokuczała Jackowi, ten nie pomyślałby o wyjeździe za granicę. Halina, jego żona ,pracowała, zarabiała – a on głównie szukał pracy.., chociaż z bardzo dobrymi wynikami ukończył technikum rolnicze.
Mieszkali u teściów, a ci po okresie wielkiej przychylności – po czasie ,wprost patrzeć nie mogli na zięcia. Niechęć rodziców jeszcze bardziej cementowała uczucie obojga młodych.
W tym czasie wielu kolegów Jacka wyjeżdżało
do Anglii – Halina nie chciała słyszeć, o tym, że i on wyjedzie, kochała męża
takim, jakim był; cieszyła się z każdego grosza, który gdzieś zarobił. Byliby
bardzo szczęśliwi, gdyby mieli własny kąt.
Mama szukała, pytała, aż wreszcie dowiedziała się, że jest wolne mieszkanie
przy składzie materiałów budowlanych i tamże potrzebują księgowej.
Rodzice uruchomili stare znajomości i Halina dostała tę pracę i przydział na to mieszkanie.
Młodzi szaleli z radości, rodzice pomagali urządzać nową siedzibę, nie szczędząc zięciowi złośliwych uwag, że to on, mężczyzna ,powinien zapewnić rodzinie lokum, a nie czekać na gotowe.
Rodzice uruchomili stare znajomości i Halina dostała tę pracę i przydział na to mieszkanie.
Młodzi szaleli z radości, rodzice pomagali urządzać nową siedzibę, nie szczędząc zięciowi złośliwych uwag, że to on, mężczyzna ,powinien zapewnić rodzinie lokum, a nie czekać na gotowe.
Traf chciał, że kiedyś, gdy wymęczony do cna wyszedł z domu, by odetchnąć – spotkał kolegę. Jakub miał załatwioną pracę w Austrii w wielkim ogrodnictwie; ten , który go zwerbował, kazał mu szukać jeszcze paru chętnych. Usilnie więc namawiał Jacka, żeby z nim jechał.
Żona była przeciwna, bała się rozstania, czekania, wielomiesięcznej rozłąki. Przekonał ją, że pieniądze się przydadzą na wyposażenie mieszkania, że czas najwyższy, żeby on - głowa rodziny , zapewnił tej rodzinie byt.
Halina poradziła się rodziców, a ci całą mocą poparli zamiar zięcia. I
Komentarze
Prześlij komentarz