2.11.2018r.
wybaczyć 2
Krótko przed Wielkanocą szef ogłosił, że jak popracują przez tydzień do dwudziestej, to da im tydzień urlopu i specjalną premię świąteczną.
wybaczyć 2
Halina
poradziła się rodziców, a ci całą mocą poparli zamiar zięcia. I tak, pod koniec
lutego Jacek wyjechał.
W
listach pisał, że ciężko pracuje, ze
bardzo tęskni i że przyjedzie na Wielkanoc.
Halina męczyła się w nowej pracy, która była o wiele bardziej
wyczerpująca, niż poprzednia i powolutku odnawiała pokój za pokojem. Zarywała
noce – schudła, zmizerniała, ale zdążyła.
Tymczasem Jacek poznał Anję i Zdenkę – dwie
urocze Bułgarki i z nimi spędzał wolny
czas. One wysyłał cały swój zarobek do domu i wciąż były bez grosza.
Jacek miał gest – fundował obiady, trunki, bilety do dyskotek. Dziewczyny miały swoje kaprysy, a oni z Jakubem nie byli tacy, co odmawiają, tym bardziej, ze panienki odwdzięczały się, jak umiały.
Jacek miał gest – fundował obiady, trunki, bilety do dyskotek. Dziewczyny miały swoje kaprysy, a oni z Jakubem nie byli tacy, co odmawiają, tym bardziej, ze panienki odwdzięczały się, jak umiały.
Krótko przed Wielkanocą szef ogłosił, że jak popracują przez tydzień do dwudziestej, to da im tydzień urlopu i specjalną premię świąteczną.
Jacek zadzwonił do żony, że ma niestety tylko
dwa dni wolnego, więc nie opłaci mu się przyjeżdżać. Ten tydzień przehulali w
eleganckim pensjonacie nad samym Dunajem. Dawniej bał się pięknych kobiet o
obfitych kształtach – teraz wręcz odwrotnie...
Komentarze
Prześlij komentarz