Przejdź do głównej zawartości
19.11.2022r. Uparta miłoć t.II r.26 [4] iłość t.II r.26 [4] 26-4 -Takie wieże ciśnień były chyba w Koszycach; tam staliśmy dobrą godzinę - usiłowała sobie przypomnieć Mirka. - Czy to ważne? Dla mnie piękna jest ta mgła i to poranne słoneczko, a gdzie to było, nie wiem!A swoją drogą to ty masz niesamowitą pamięć! - dodał Adam przypatrując się obrazowi. - Tak, to Kosice, twoja żona też ma pamięć, a ty pewnie spałeś - śmiała się Elwira - no to ten obraz jest dla ciebie. Adam rozwinął płótno - było się czy zachwycić: spośród białoróżowych kwiatów wyłaniała się twarz dziecka. -Dziewczyno, ty masz prawdziwy talent! Co ty robisz na uczelni? Maluj! - wykrzyknął po czym oboje uściskali ofiarodawczynię. - To był piękny, niezapomniany urlop - westchnęli. -O, właśnie; odwiedziliśmy Mojków, kazali was pozdrowić i zapytać, kiedy powtórzymy wyprawę na Węgry. - A co tam u nich nowego? - Angelika wciąż pełna życia, w niej energia aż kipi, a Wacław mocno przytył i trochę zdziadział; on by już najchętniej poszedł na emeryturę. Dzieciaki rosną, starsza córka to już panienka i piękna, jak matka - odpowiedział Przemek. Z Żeligami nie było żadnego kłopotu; zaraz po śniadaniu wyruszali w teren i wracali późnym popołudniem od progu oświadczając, że są po obiedzie, że niegłodni.Jednakże któregoś dnia wyjątkowo upalnego, zostali w domu. Panie, zaraz po śniadaniu legły pokotem na kocach, dzieciaki chlapały się w wielkiej balii, a panowie myli samochody. - - Słuchaj Przemek - zaczął gospodarz - Mirka się żali, że ją ignorujecie, nie tyle osobę , co starania - chodzi o posiłki. Ona pitrasi, a wy nie chcecie nawet spróbować - To nie tak, Adam. Muszę ucałować ręce twojej przemiłej małżonki i przeprosić. Po pierwsze chcemy, by Natalka trochę schudła. Psycholog, do którego z nią chodzę, orzekł, że nadmierne łaknienie ma podłoże psychiczne. Zalecił aktywność fizyczną , najlepiej w towarzystwie najbliższych. Podobnie z Elwirą,leczenie odbywało się głownie w murach - też ma zalecenie aktywności na świeżym powietrzu. No i żeby nie było takich sytuacji, że stół zastawiony i tylko butelki brakuje... - To Anna była tym lekarzem prowadzącym? - Ależ skąd!U Anny byliśmy późną jesienią dwa razy na konsultacjach, a w lutym, jak Elwira zaczynała leczenie ,Anna była już na chorobowym - coś tam z ciążą. - Czemu dopiero w lutym poszła na leczenie? - No bo musiała doprowadzić do końca semestr - zaliczenia, egzaminy. Takie warunki postawił pracodawca. - Co u Anny, wiesz coś? - Mieliśmy dla niej kwiaty, upominki, lecz okazało się, że nie ma jej we Wrocławiu W kwietniu urodziła syna i wyjechała na wieś do rodziców. Ten wyjątkowo gorący dzień zakończył się burzą, po nim przyszły dni chłodne i deszczowe. Żeligowie wyjechali Gospodarze byli pewni, że teraz nikt w gościnę nie przyjedzie i nareszcie odpoczną, ale się przeliczyli.Dżdżyste dni wygoniły plażowiczów, zmusiły letników do powrotów. Między nimi była też Sabina z Franciszkiem. Skrócili pobyt nad morzem i wracali do Katowic, po drodze postanowili odpocząć u Zalewskich Zahartowani w podobnych sytuacjach Mirka z Adamem robili dobre miny , tak, że wyglądali na ucieszonych. Po prezentacji, posiłku i spacerze - pan Franek odwołał Sabinę na stronę, po czym oboje oświadczyli, że on jedzie z bagażami do domu, a ona zostaje do jutra. Było to zaskakujące i mało eleganckie, bo na początku mówili co innego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

11.08.2025r. Uparta miłość t.III r. 17[3] Dzień był wyjątkowo zimny, jak na połowę listopada. Adam uwijał się przy drzewie; później pilnował pieca . w końcu pomyślał, że w ciepłym domu można by było spędzić trochę czasu wspólnie.Zniecierpliwiony czekaniem zajrzał do pokoju, żona siedziała nad stertą dokumentów, machnęła ręką, wskazując na śpiącą córeczkę. Widząc, że czeka, poszła za nim do kuchni. - Jeszcze pół godzinki i miałabym koniec. - Twoja robota ma to do siebie, ze nie ma końca - uśmiechnął się. Mam dla ciebie pyszne jedzonko i ciekawe wiadomości - co najpierw? - Jeść! Wyjął z piekarnika pachnącą zapiekankę. - No, po prostu poezja- oceniła po chwili. - To ta nasza z makaronem i piersią kurczaka, czym przyprawiłeś, że taka smaczna? - Ubiłem pianę z jajek i dałem do gorącego piekarnika - odrzekł zadowolony, dokładając sobie nową porcję - Teraz powiedz, co to za nowiny, tylko oszczędź mi przykrych przed nocą - patrzyła wyczekująco na kończącego kolację męża. - Gadałem ...
16.10.2021r. Uparta miłość t.II r. 13 [2] moralności, jak wy niegdyś? Przed Bożym Narodzeniem nastała pogoda zmienna i kapryśna. W taki czas Zalewscy wybierali się do Szczecina na wesele . Pan Andrzej – przyjaciel rodziny, u którego mieli się zatrzymać, nalegał, by przyjechali w przeddzień. Tak też zrobili; razem spożyli wieczerzę wigilijną i w świąteczne popołudnie, wypoczęci, pojechali na ślub. Choć Elwira nie miała, oprócz paru dalszych kuzynów, żadnej rodziny; wesele było okazałe. Hulało na nim pół akademika, wielu dostojnych profesorów, oraz rodzina i przyjaciele Przemka. Panna Młoda subtelna i piękna tak się zalewała łzami w czasie ceremonii ślubnej, że Mirka zapomniała, że był czas, kiedy najchętniej odradziła by Przemkowi ten związek. – Co może miłość! Popatrz na nich – jacy zadowoleni, piękni. Daj Boże, niech im się wszystko ułoży jak najlepiej – szeptała do ucha mężowi, gdy stali w długiej kolejce, by złożyć życzenia. – Ano tak i ja życzę im jak najlepiej, szkoda t...
12.02.2025r. Po mokrej jesieni nastal suchy, mroźny grudzień; przed samymi Świętami sypnęło śniegiem i zrobiło się uroczyście, nastrojowo. Przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą. Wszyscy bardzo chcieli spędzić je razem; było tylko wciąż nie wiadomo, czy dziadek przyjedzie, czy trzeba jechać do niego , by nie był sam. Zadzwonił na parę dni przed Wigilią, że czeka na rodzinkę, najlepiej w same Święta, bo tak to musi dotrzymać towarzystwa Andrzejowi.Wobec tego pierwszego dnia Świąt Jagusia z mężem i Henio, skoro świt ruszyli na stację,by rannym pociągiem dotrzeć do Szczecina. Na miejscu okazało się , że obaj starsi panowie pomagają Siostrom Felicjankom na Wieniawskiego: dziadek przyjmuje bezdomnych w ich gabinecie, a Pan Andrzej pomaga w kuchni. Przygotowania do Wigilii dla dziesiątków bezdomnych, wyczerpało obu, tak, że poszli spać z kurami, dopiero świętować zaczęli, gdy młodzież przyjechała. Panowie, w dziadka mieszkaniu ,nagromadzili wszelkiego jadła z zakonnej kuchni, ...