Przejdź do głównej zawartości
25.11.2022r. Sabina najwidoczniej chciała zagadać niemiłe wrażenie po wyjeździe Franciszka. Opowiadała szeroko jak poznała brata Halinki, który przyjechał z Niemiec. - Jak byś była w Pogórzu, to by ci rodzice o tym powiedzieli, bo najpierw szukał siostry w majątku, gościł u Łukowskich. Cała ich rodzina wyjechała do Niemiec, Halina została z maleńkim synkiem, bo czekała na narzeczonego Nie doczekała się, wydała komuś dziecko i uchodziła za panienkę. Teraz ten brat owdowiał, a że ma spory majątek i nikogo bliskiego, chciałby te pieniądze dać temu synkowi Haliny. - A kto wie gdzie i u kogo jest ten, przecież teraz już dorosły mężczyzna? No właśnie, chłop dostał kołobrzeski adres i gościł u Zuzi; postanowił jechać do siostry do Szwecji. Mirka słuchała tych rewelacji z umiarkowanym zainteresowaniem - rozmyślała o swoich sprawach. Od początku wakacji nie miała czasu dla własnych dzieci.Mężowi urlop się kończy, czekał na te wolne dni; a tu tak się wciąż składa, że nie ma chwili spokoju. Następnego dnia Sabina wyczuwając umiarkowany entuzjazm gospodarzy, zaofiarowała się, że przygotuje obiad. Domownicy rozpierzchli się pod pretekstem, że też mają pilne prace. Trzeba przyznać,że obiad był pyszny, gość zaś nieco nadąsany pakował się do drogi. Mirka przygotowała całą torbę domowych przetworów i świeżych owoców, Adam zaofiarował się, że odwiezie ją na pociąg. - Gdzie dzieci? zapytał po powrocie widząc żonę samotnie siedzącą przy stole. -Wzięły książeczki, te od Sabiny i poszły do Kasi oglądać. - To dobrze, bo właśnie zaczyna padać.   Po chwili. -rozciągnięci na tapczanie rozkoszowali się błogim spokojem. - Jak tam Sabina, rozchmurzyła się na koniec? - Nie bardzo, na szczęście zaraz pociąg przyjechał. Ja też nie zamierzałem zabawiać ją rozmową; w końcu, jeśli nie przeprosiny, to parę słów wyjaśnienia należało się nam. Ten cały Franciszek przy powitaniu powiedział, że w tak cudownym miejscu, u nas - to on by chętnie zabawił nie dwa dni - a dwa tygodnie! No i po godzinie wyjechał. =Widać lubi nagłe zmiany - śmiała się Mirka - bo przecież wyjechał na dobre do Niemiec sprzedając lokal Sabinie, po czym po paru miesiącach wrócił, też na dobre! Jakiś dziwny facet; taki śliski i mało sympatyczny. No ale, czy ktoś, kto poznał Juliana - polubił go? Takich sobie wybiera nie wiadomo dlaczego. Było chłodno, Adam wstał, przyniósł ciepły pled i tak przykryci rozkoszowali się ciszą i spokojem -- Wyjątkowo w tym roku nic się nie opaliłeś i chyba nie nadrobisz, bo ci zostało ledwo trzy dni urlopu, a tu pada -oparta na łokciu patrzyła na kochaną twarz męża. Objęci, przytuleni, zasłuchani w dzwoniący o szyby deszcz słodko zasnęli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

14.01.2019r. Na życzenie czytelników powtórna publikacja niektórych opowiadań. Dziś " Słomiany wdowiec" Z moją Alą   zapoznałem się na czerwcowym biwaku. Ja kończyłem szkołę ekonomiczną, Ala liceum pedagogiczne. Po maturze zacząłem pracować w pobliskim spółdzielni mieszkaniowej. Byliśmy nieprzytomnie zakochani i czekaliśmy tylko, żeby skończyć szkołę,   i wziąć ślub. Dyrektor mojej instytucji zaproponował nam mieszkanie w nowo wybudowanym bloku. Mieliśmy gdzie mieszkać, pracowaliśmy; wkrótce doczekaliśmy się dwojga dzieci.    Żyliśmy pełnią życia – młodzi, zdrowi, szczęśliwi. Gdy dzieciaki podrosły, Ala poszła na wymarzone studia, zaoczne. Wkrótce po ukończeniu nauki, zaproponowano   mojej żonie posadę dyrektorki szkoły. Byliśmy oboje bardzo dumni z tego, tylko, że Ala zaczęła się zmieniać – była wyniosła, podkreślała swoją pozycję, a ja byłem coraz mniejszy, coraz mniej interesujący, jako mężczyzna . Dzieci poszły na studia, wkrótce syn się ożeni...
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachw...
20.07.2019r. Uparta miłość t.I r.I [5] Tak więc Lis wrócił na stanowisko        księgowego, otrzymał trochę wyższą pensję i osobny pokój do pracy. Kiedyś sekretarka Halinka zaszła tam do niego i wyjawiła, że kiedy Łukowski dowiedział się, że Lisowie mają zamiar wyprowadzić się - pojechał do Komitetu Partii i postawił wszystko na jedną kartę: albo Lis będzie oczyszczony z bzdurnych zarzutów, albo on też odchodzi! No i wygrał. Nikt o tym nie wie, nawet Melania, ale ona   - Halina wie, bo ma swoje kontakty. –           Późnym wieczorem, gdy dzieci spały, Piotr dzielił się z żoną zasłyszanymi rewelacjami. Siedzieli przy kuchennym stole i popijali przepisane   Lisowi ziółka. Pani Lusia krzywiła się przy każdym łyku, ale, że nie chciało jej się palić i gotować wody na herbatę, męczyła się spożywając gorzki napar. –           – Ja ci już dawno mówiłam, że Paweł ...