Przejdź do głównej zawartości
23.04.2023r. Uparta miłość t.II r. 31[2] Pamiętam tego chłopca; teraz to już dorosły młodzieniec, co tam u niego? - Dowiedziałem się tylko, ze kształci się w Anglii.Nie drążyliśmy tematu, bo Kondrat zapytał, czy nie znam kogoś, kto chciałby kupić mieszkanie.Jego sąsiad ma luksusowe lokum i od dłuższego czasu szuka kupca.Kompletnie zaskoczony, odrzekłem, że ja szukam mieszkania. Zadzwonił i pojechaliśmy obejrzeć. Gospodarz się nie spodziewał, więc było mało czasu, ale to czteropokojowe mieszkanie po prostu mnie urzekło. Jest uradzone z wielkim smakiem i ma kosztować krocie.Dlatego nie ma chętnych. Nam by starczyło forsy, jeszcze by zostało, tylko, ze cały czas mówiliśmy, że chcemy kupić domek. - Nic nas nie przynagla, pomyślimy i coś postanowimy. - Chciałbym, żebyś obejrzała to mieszkanie, wtedy będziesz miała o czym rozmyślać - śmiał się Adam nakładając fartuch. Mąż poszedł do swoich pacjentów, a Mirka myślała o tym, jak to jest, że nieraz się wszystko wali; a przychodzi pomyślny czas i jest wręcz odwrotnie. - Dobro wraca - dumała, tylko nieraz okrężną drogę i trzeba wiele cierpliwości, by wytrwać, by wierzyć, że złe przeminie. W szkole był teraz gorący czas - uczniowie z ósmych klas składali podania do szkół średnich. Pani Zalewska, jako wychowawczyni jednej z klas, miała teraz ręce pełne roboty. Byla osobą niezwykle skrupulatną, wiec nie chciała brać wolnego dnia, by niczego nie opóźnić.Do szkoły zawsze przychodziła po to, by pracować. Tak było, gdy była współkierującą, czy też teraz jedynie ucząca matematyki. Niektórzy czekali, że pozbawiona stanowiska, będzie udowadniać swoja niewinność, albo szukać sojuszników w potępianiu nowych porządków. Nic takiego nie miało miejsca. Zajęła swoje dawne miejsce przy stoliku, piła tam kawę, rozmawiała z współpracownikami, przeglądała notatki i szła na lekcje. Powrót męża w zasadzie niczego nie zmienił; może dla bacznego obserwatora, spojrzenie było promienniejsze, a usta bardziej skore do uśmiechu i tyle. Ona jedna wraz z dziećmi i rodzicami nadal dbała o przydzielony klasie teren. Jedynie tam rozrastały się krzewy, kwitły coraz obficiej kwiaty. Inni swoje działki porzucili i nawet nie wspominali, ze kiedyś Zalewska coś tam komuś poprzydzielała Do Poznania, obejrzeć mieszkanie, wybrali się dopiero w kwietniu. Właściciel - pan Hubert przez długie lata pracował przy organizacji Międzynarodowych Targów Poznańskich; obecnie objął stanowisko doradcy handlowego w ministerstwie Jak nadmienił. jego żona i dwie córki już mieszkają w Warszawie i urządzają nowe gniazdko. Gospodarz miał nienaganne maniery, dużo uroku osobistego i to, że był brzydki, jak noc, gdzieś umykało. Miał wysokie czoło, wyłupiaste oczy, cienki i krzywy nos, ale uśmiechał się bardzo mile. - Nie martwcie się państwo o notariusza, o procedury - wszystko biorę na siebie. Niektórzy mówią, że jestem zausznikiem władzy - a ja tylko lubię robić dobre interesy! Obejrzeli wszystko, pan Hubert poszedł do kuchni przygotować poczęstunek. Mirka chwyciła męża za rękę i wyszeptała - Matko kochana, daj mu zadatek i spisz umowę; przecież takiej drugiej okazji nie dostaniemy!Nawet pół ceny nie liczy za sprzęty i wyposażenie i to wszystko w najlepszym gatunku. A te dwa słoneczne , piękne balkony - toż to prawdziwe cudeńka!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

31 październik 2018r.  W życiu bywa różnie5       W             zasadzie nikt nie był jej teraz potrzebny, najtrudniejszy okres minął.   Agnieszka dostawała stypendium, były małżonek od czasu do czasu przypominał sobie, że ma troje dzieci i przysyłał parę złotych. Dzieciaki były na tyle samodzielne, że mogła brać dodatkowe dyżury i radziła sobie całkiem nieźle z utrzymaniem rodziny. Postanowiła, że nic w swoim życiu zmieniać nie będzie. Kończył się właśnie kolejny rok i Iwona umyśliła sobie, że urządzi u siebie składkowego Sylwestra - korzystając z tego, że babcia wzięła do siebie dzieci na przerwę świąteczną.   Dobrze wstawiona Bożka przyjęła pierścionek zaręczynowy od swego adoratora i starała się nie myśleć, co będzie jutro. Zaraz po północy przyszedł niespodziewanie nieproszony gość - Rysiek. Był trzeźwiutki i bardzo poważny. Złożył Iwonie życzenia, a później ukląkł przed nią i wyrzekł głośno -Pani Bożeno, ja panią kocham. Jest pani dla mnie najukochańsza, jedyna
7.03.2020r. Uparta miłość r.12[2]  Mszę ślubną przesunięto aż na godzinę dziewiętnastą, bo wchodziły pielgrzymki i dla nich głównie odprawiały się nabożeństwa.   W czasie trwania obrządków ślubnych   też weszło dwie grupy pielgrzymów- niewielka   kobiet w strojach góralskich i druga, większa = młodzieży z Rybnika.     Pani Melania od rana przyglądała się wchodzącym pielgrzymom.   Widok ludzi utrudzonych drogą, przemęczonych, zakurzonych – a tak bardzo szczęśliwych, wprawiał ją w stan zdumienia i wzruszenia.   Mijały godziny; jej mąż i inni z grona weselników, chodzili po mieście , krążyli wśród straganów z pamiątkami, a ona   siedziała w przedsionku Kaplicy Cudownego Obrazu i syciła oczy widokiem rozmodlonego tłumu. Jakaś siła trzymała ją w tym miejscu; a z sercem i duszą działo się coś dziwnego. Najpierw męczący rozgardiasz, a później coraz słodszy spokój i ukojenie.   -Panie Boże dziękuję ci, że tu jestem – szeptała wśród modlitwy   . Msza ślubna skończyła się i Młoda
16 września 2018r. Witajcie! Kolendra poprawia smak  potraw i przetworów. W wielu krajach stosuje się ziarna kolendry, jako lek - oczyszcza organizm, pomaga strawić tłuszcz, obniża cholesterol, działa przeciwbólowo, goi rany.                     Daj kurze grzędę... Panna Joasia była wyjątkowo urodziwa, przy tym niegłupia i z dobrej rodziny. Miejscowi kawalerowie nie mieli u niej żadnych szans – czekała na księcia z bajki. Pojawił się on niespodziewanie szybko. Dzięki funduszom unijnym ukończono nareszcie budowę nowej przychodni, przy niej dobudowano dom , żeby nowo zatrudniani lekarze mieli gdzie mieszkać.    No i kiedy w Ośrodku zaczął przyjmować młody, przystojny stomatolog, każdy wiedział, że to ktoś dla Joasi. Ona   też tak pomyślała. Wyleczyła wpierw zęby w sąsiednim miasteczku, potem dopiero poszła do miejscowego dentysty, niby do kontroli. Ten zachwycił się wpierw stanem uzębienia pięknej pacjentki, a później i nią samą. Do tego stopnia uległ jej czarowi, że za