31.08,2024r.
Uparta miłość t. t.III r. 10[7]
gusia przejęła ster rządów. Z wielką ochotą rozdzieliła przygotowania do Wigilii między domowników; Matce pozwoliła jedynie pomagać przy lepieniu pierogów. Z niecierpliwością czekała, wprost przebierała nogami, by rodzinkę zaskoczyć wielką, radosną nowiną. Rodzice z wielką biedą przekonali ją, że jeszcze nie czas, że trzeba uszanować uczucia dziadka.
Dino kręcił się po kuchni, dziadek nie pozwalał wyprowadzić go na ganek. Wyszło na jaw, ze w nocy wziął go na swój tapczan, z obawy, by nie zmarzł. Tak mile potraktowana psina nie odstępowała nowego pana na krok. Okazało się to zbawienne w najbardziej wzruszającym momencie Wigilii. Dino uparcie domagał się , by się pan z nim dzielił świątecznymi smakołykami, co rozluźniało atmosferę.
Po wieczerzy, bliźniaki zapragnęły jechać na Pasterkę; uradzono więc, że pojadą z ojcem, a dziadek zostanie do pomocy w sprzątaniu i zmywaniu. Gdy się już uporali z robotą, dziadek siadł w fotelu, synowa przyniosła ciepły pled, by okrył kolana. Pies zaraz usadowił się w tak ciepłym miejscu.
-Nie rusz go – bronił psiaka przed Mirką – niech wie, że to Dzień Pański! Mirka siadła obok, pan Wiktor popatrzył na nią z czułością i rzekł:
- Gołąbeczko moja, ty się wszystkimi martwisz, o nas się troszczysz, a sama zmarniałaś. Musisz porobić badania, wdrożymy wzmacnianie i staniesz na nogi
- Już jest lepiej, najgorsze minęło, wkrótce będzie całkiem dobrze – odparła z uśmiechem -
- Zajęta sobą, pewnie nie wiesz, co Adam wymyślił ostatnio?
- Nic nie wiem.
- Otóż chce odejść za szpitala, całkiem. Chce osiąść tu, w Rostowie, bo ponoć po nowym Roku będzie taka możliwość. Mirka milczała a teść ciągnął
- Bardzo na ciebie liczę, że mu to wybijesz z głowy. Teraz, kiedy wyszedł na prostą, kiedy jest ceniony – miałby odejść? Trzeba zrobić badanie – proszę bardzo , siada w laboratorium i działa, doskonały koordynator. Teraz sprawdził się, jako wykładowca, studenci go uwielbiają. Ceniony, jako diagnosta na dyżurach. Wszystkie drogi awansu przed nim otwarte. W takim momencie rezygnacja? Nie jest to dziwne, żeby nie powiedzieć - głupie?
- Wybacz tato, ale nie będę mu nic sugerować, niech robi, jak uważa – rzekła Mirka poprawiając łańcuch choinkowy, co się zsunął.
11.08.2025r. Uparta miłość t.III r. 17[3] Dzień był wyjątkowo zimny, jak na połowę listopada. Adam uwijał się przy drzewie; później pilnował pieca . w końcu pomyślał, że w ciepłym domu można by było spędzić trochę czasu wspólnie.Zniecierpliwiony czekaniem zajrzał do pokoju, żona siedziała nad stertą dokumentów, machnęła ręką, wskazując na śpiącą córeczkę. Widząc, że czeka, poszła za nim do kuchni. - Jeszcze pół godzinki i miałabym koniec. - Twoja robota ma to do siebie, ze nie ma końca - uśmiechnął się. Mam dla ciebie pyszne jedzonko i ciekawe wiadomości - co najpierw? - Jeść! Wyjął z piekarnika pachnącą zapiekankę. - No, po prostu poezja- oceniła po chwili. - To ta nasza z makaronem i piersią kurczaka, czym przyprawiłeś, że taka smaczna? - Ubiłem pianę z jajek i dałem do gorącego piekarnika - odrzekł zadowolony, dokładając sobie nową porcję - Teraz powiedz, co to za nowiny, tylko oszczędź mi przykrych przed nocą - patrzyła wyczekująco na kończącego kolację męża. - Gadałem ...
Komentarze
Prześlij komentarz