4.11. 2018r. Wybaczyć 4 Jacka wszystko drażniło, wszystkim gardził, bo nic nie było tak wspaniałe, jak życie, które widział w Austrii. Rodzinę i znajomych traktował z góry; rozmawiając z nim , odgadywało się, co ma na myśli: byłem nikim, teraz jestem kimś, a wy nie dorastacie mi do pięt! Załatwiał formalności, by otworzyć firmę transportową, póki co, zaczął pracować w składzie budowlanym, lecz praca ta mierziła go, krótko wytrzymał. Miotał się po domu i cale rozdrażnienia wyładowywał na żonie. Umęczona nadmiarem przykrych doznań , zasłabła kiedyś w pracy. Gdy sprowadzono męża, ten zaczął od progu: - A ty co znowu wymyśliłaś? Wtedy, mimo bólu w piersiach i braku tchu, dobitnie wyrzekła: - Precz! - Nie pomogły przeprosiny, tłumaczenie i proszenie; na wszystko miała jedną odpowiedź: -Wynoś się! Precz! - Wynajął mieszkanie, sfinalizował starania o otwarcie firmy, wziął w leasing dwa samochody dostawcze i zaczął robić niezłe intere